Prigożyn wydał rozkaz. "Lotos" zdradza plany grupy Wagnera
Dowódca Grupy Wagnera Anton "Lotos" Jelizarow ujawnił plany prywatnej formacji Jewgienija Prigożyna. Z jego relacji wynika, że na razie wagnerowcy nie przeniosą się na Białoruś. Okazuje się też, że Kijów skorzystał na zbrojnej rebelii "kucharza Putina".
Według doniesień amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną "Lotos" oświadczył, że prywatna formacja Jewgienija Prigożyna przeniesie się na Białoruś "po zakończeniu odpoczynku i rekonwalescencji", co najprawdopodobniej nastąpi w drugiej połowie sierpnia 2023 roku.
Najemnik zaznaczył, że decyzję o urlopie bojowników podjął osobiście "kucharz Putina". Jelizarow przyznał też, że Władimir Putin obiecał kierownictwu Grupy Wagnera, iż najemnicy nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za czerwcową rebelię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bunt wagnerowców. "Ukraina już zyskała"
"Ukraina już osiągnęła korzyść z czerwcowego buntu szefa najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna przeciwko Kremlowi. Wagnerowcy prawdopodobnie nie wezmą udziału w odpieraniu ukraińskiej kontrofensywy przeciwko Rosjanom, a brak najemników na froncie obniży zdolność bojową całej armii agresora" - zaznaczono w raporcie ISW.
Do takich wniosków prowadzi analiza postępowania rosyjskich władz wobec najemników z Grupy Wagnera. Kreml próbuje uzyskać kontrolę nad wagnerowcami i zlikwidować quasi-niezależny status tej formacji, o czym świadczą ostatnie doniesienia o prawdopodobnym wycofywaniu przynajmniej części bojowników z Republiki Środkowoafrykańskiej i Syrii po odmowie podpisania przez nich kontraktów z ministerstwem obrony.
Ponadto odwrót wagnerowców spod Bachmutu w Donbasie już umożliwił ukraińskiej armii przeprowadzenie tam skutecznych lokalnych ofensyw - zauważył think tank.
Jak dodano, warto w tym kontekście pamiętać, że w poprzednich miesiącach Grupa Wagnera była najskuteczniejszą i najlepiej wyszkoloną rosyjską formacją bojową uczestniczącą w wojnie z Ukrainą.