Prezydentka Mołdawii wycofała się w ostatniej chwili
Z "powodów zdrowotnych" Maia Sandu nie weźmie udziału w dzisiejszej konferencji prasowej z sekretarzem generalnym ONZ António Guterresem. O niedyspozycji powiadomiła oficjalna strona prezydenckiej kancelarii. W zaplanowanym na poniedziałek spotkaniu na wysokim szczeblu zastąpi ją premier Natalią Gavrilița.
Prezydent Republiki Mołdawii Maia Sandu z uwagi na stan zdrowia nie może uczestniczyć w wydarzeniach publicznych zaplanowanych na 9 maja. Mołdawska konferencja z António Guterresem, sekretarzem generalnym Organizacji Narodów Zjednoczonych, nie została jednak odwołana. Ta wizyta ma duże znaczenie. Określana jest mianem "nieprzypadkowej".
Podróż Gutteresa do Kiszyniowa ma związek z pesymistycznymi scenariuszami wobec Mołdawii. Obecność przedstawiciela ONZ ma być znaczącym sygnałem, że kraj ten nie będzie odosobniony, jeśli rosyjskie sugestie dotyczące możliwej inwazji będą się realizować.
Prezydentka Mołdawii chora. Nie weźmie udziału w ważnym zdarzeniu
Tymczasem, jak oświadczyła w zeszłym tygodniu prezydent Maia Sandu, zagrożenie "rozlania się" na terytorium Mołdawii konfliktu, który toczy się w Ukrainie, mimo "prowokacji prorosyjskich separatystów w ostatnich dniach" nie jest uznawane za realne. Jednak według Sandu, kraj przygotowuje plany awaryjny na wypadek "pesymistycznych scenariuszy".
W zeszłym tygodniu prorosyjscy separatyści w Naddniestrzu, rejonie położonym blisko granicy Ukrainy z Mołdawią, zaczęli informować o atakach. Miały one następować z terytorium mołdawskiego.
"The Times" informował w pierwszych dniach maja, że na Kremlu zapadła już decyzja o inwazji na Mołdawię. Kraj w przeszłości był integralną częścią Związku Radzieckiego, którego granice Władimir Putin chciałby odtworzyć, reaktywując wielką Rosję.