Zmiana taktyki USA wobec Rosji. Szef Pentagonu ujawnił nowy cel
Sekretarz obrony Lloyd Austin podczas spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim powiedział, że "chce zobaczyć osłabienie Rosji". To jasny znak, że Waszyngton teraz inaczej definiuje swoje cele i zmienia deklaracje militarnego wsparcia dla Ukrainy - analizuje "Guardian".
27.04.2022 | aktual.: 27.04.2022 08:55
Wypowiedzi przedstawicieli Pentagonu po niespodziewanej wizycie w Kijowie skomentował brytyjski "Guardian". Lloyd Austin zapytany o to, czy strategia Waszyngtonu różni się teraz od koncepcji obowiązującej w chwili agresji Rosji na Ukrainę odpowiedział, że cały czas celem jest udzielenie pomocy napadniętemu państwu w zachowaniu suwerenności i obronie terytorium.
Austin dodał jednak, że przybył drugi cel. - Chcemy, aby Rosja była osłabiona do tego stopnia, by nie była już zdolna do tego, co stało się podczas inwazji na Ukrainę - powiedział Amerykanin. Oznacza to, według brytyjskiej gazety, że Rosja "nie powinna mieć możliwości bardzo szybkiego odtworzenia" utraconych na Ukrainie sił i sprzętu.
Brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace oszacował rosyjskie straty na około jedną czwartą sił Rosji sprzed inwazji. Zniszczeniu uległo ponad 2000 pojazdów opancerzonych, w tym co najmniej 530 czołgów, a także 60 samolotów. Urzędnicy sugerują, że nawet w przypadku wycofania się sił rosyjskich z okupowanego od 24 lutego terytorium Ukrainy, USA i ich sojusznicy będą dążyć do utrzymania sankcji, które nie dopuszczą do rekonstrukcji sił Rosji.
Waszyngton chce tym samym wykorzystać decyzję Władimira Putina o napaści na sąsiedni kraj i nie dopuścić, by w przyszłości Rosja zagrażała jakimkolwiek innym państwom.
Zmiana stanowiska Pentagonu. Poczekają, aż Rosja "osłabnie"
- Równowaga w samym NATO uległa zmianie. Teraz wydaje się, że argumentem jest to, że nie chodzi tylko o Ukrainę. To większy problem, czyli zagrożenie, jakie Rosja stanowi dla całej Europy - skomentował dla "Guardiana" Rajan Menon, dyrektor programu strategicznego think tanku Priorytety Obrony, emerytowany profesor stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Columbia.
Ekspert dodaje także, że nie jest jasne, czy te deklaracje przedstawicieli Pentagonu to nowa strategia czy "jaśniejsze wyartykułowanie" istniejącego stanowiska. - Myślę, że zasadniczo chodzi o to, by stanąć na czele tego kryzysu. Administracja spotkała się z falą krytyki, która zarzucała jej bierność - powiedział dyplomata.
Według "Guardiana" jeśli takie są cele administracji Bidena, to nie było potrzeby tak dosadnego ich deklarowania. To bowiem może osłabić motywację Rosji do szybkiego wycofania się, a Putina utwierdzić w paranoicznym przekonaniu, że NATO prowadzi na Ukrainie wojnę zastępczą, mającą na celu osłabienie Rosji.
- Gdybym pisała wystąpienia sekretarzowi Austinowi, sugerowałaby, że powinien powiedzieć, że celem jest zwycięstwo Ukrainy, niż osłabienie Rosji. To przecież dwie strony jednej monety, ale pokazanie właściwej to kwestia dyplomacji - komentuje Alina Polyakova, prezes Centrum Analiz Polityki Europejskiej.
Barbara Kwiatkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski