Prezydent wysłał 7 sędziów SN na emeryturę. "Za ten błąd może odpowiedzieć przed Trybunałem Stanu"
Andrzej Duda ma ostatnio fatalną passę. Najpierw wytknięto mu słowa o "wyimaginowanej wspólnocie", teraz wróciła sprawa sędziów Sądu Najwyższego. - Prezydent popełnił w tym przypadku poważny błąd - ocenia dr Piotr Bogdanowicz. Przez to może stanąć przed Trybunałem Stanu.
13.09.2018 | aktual.: 13.09.2018 07:00
Do Sądu Najwyższego trafiło już pismo od prezydenta Dudy, które dotyczy przejścia 7 sędziów SN w stan spoczynku. Sprawa dotyczy osób, które ukończyły 65 lat i skierowali do prezydenta oświadczenie o woli dalszego orzekania. Prezydent nie wydał jednak w ich sprawie żadnego rozstrzygnięcia.
Co ciekawe, dwóch sędziów, co do których prezydent nie wydał zgody na dalsze orzekanie, wzięło udział w rozprawie w Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego.
"Wysłanie siedmiu sędziów SN na przymusową wcześniejszą emeryturę to błąd. Prezydent powinien się powstrzymać od decyzji przed orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości UE" - uważa dr Piotr Bogdanowicz, adiunkt w Katedrze Prawa Europejskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wyjaśnił, że "z punktu widzenia prawa unijnego czynności prezydenta nie są skuteczne".
"Za ten błąd może odpowiedzieć w przyszłości przed Trybunałem Stanu"
"Przepis stanowiący podstawę odesłania sędziów został zawieszony. Podobnie jak przepis dotyczący stwierdzenia przez prezydenta przejścia sędziów na emeryturę. Pan prezydent popełnił w tym przypadku poważny błąd" - wytłumaczył. Według niego, Andrzej Duda "powinien się powstrzymać od decyzji, które w świetle przyszłego orzeczenia TSUE będą mogły być wzruszone".
"Wyrok może być podstawą odmowy zastosowania przez sędziów przepisów przenoszących w stan spoczynku, podstawą roszczeń odszkodowawczych, a nawet podstawą do tego, aby sędziowie, którzy odeszli z SN, zostali przywróceni" - zaznaczył. Przyznał, że za ten "błąd prezydent Duda może odpowiedzieć w przyszłości przed Trybunałem Stanu".
Ujawniamy kulisy przemówienia Andrzeja Dudy z Leżajska
To nie jedyne problemy Andrzeja Dudy w ostatnich dniach. Kontrowersyjne wystąpienie prezydenta w Leżajsku wywołało prawdziwą burzę. Jak ustaliła Wirtualna Polska, tekst przemówienia był tylko częściowo przygotowany przez prezydenckich urzędników. Atak na Unię Europejską to autorski pomysł prezydenta.
- Gdyby tylko korzystał z tych danych, nie byłoby żadnych kontrowersji. Ale często udziela mu się atmosfera wiecowa. Jak słyszy oklaski, skandowanie swojego nazwiska, to ewidentnie się nakręca. Mówi o bieżących sprawach politycznych, chwali reformy rządu PiS, wylicza swoje dokonania i pręży muskuły. I za bardzo daje się ponosić emocjom – zdradził rozmówca WP.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl