Prezydent uratuje Świrskiego i KRRiT? Kadencja Rady mogłaby wygasnąć

Sejm i Senat najprawdopodobniej odrzucą sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za działalność w 2023 roku. Wówczas - zgodnie z prawem - kadencja wszystkich członków KRRiT mogłaby wygasnąć w ciągu 14 dni. W jej obronie może wystąpić Andrzej Duda. I zapewne tak się stanie.

Spotkanie prezydenta z członkami KRRiT na prośbę Macieja Świrskiego
Spotkanie prezydenta z członkami KRRiT na prośbę Macieja Świrskiego
Źródło zdjęć: © Kancelaria Prezydenta
Patryk Michalski

02.01.2024 | aktual.: 02.01.2024 18:34

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zgodnie z prawem ma czas do końca maja na przesłanie do parlamentu i prezydenta sprawozdania ze swej działalności za miniony rok. Parlamentarzyści nowej większości przyznają w rozmowach z WP, że odrzucenie sprawozdania za 2023 r. przez obie izby jest bardzo prawdopodobne w związku z długą listą zarzutów, m.in. o brak wypełniania obowiązku stania na straży wolności mediów.

Odrzucenie sprawozdania przez Sejm i Senat oznacza, że kadencja wszystkich członków Krajowej Rady wygasłaby w ciągu 14 dni od dnia podjęcia ostatniej uchwały. Na ratunek członkom KRRiT może przyjść jednak prezydent. Wygaśnięcie kadencji nie następuje, jeżeli nie zostanie potwierdzone przez Andrzeja Dudę.

Z informacji WP wynika, że współpracownicy prezydenta nie widzą podstaw do skrócenia kadencji Rady.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tym bardziej, że po zmianie władz w mediach publicznych Andrzej Duda i Maciej Świrski twierdzą, że sposób ich dokonania przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza był niezgodny z prawem. - Nie spodziewam się skrócenia kadencji - mówi nasz rozmówca z otoczenia prezydenta.

Komorowski uratował Radę

Sejm i Senat odrzuciły sprawozdanie KRRiT za 2010 roku w 2011 roku. Wówczas z decyzją parlamentu nie zgodził się ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. "Bronisław Komorowski przyjął sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za 2010 rok. Oznacza to, że Rada funkcjonuje dalej w obecnym składzie. Zdaniem prezydenta, dalsza destabilizacja w mediach publicznych byłaby niebezpieczna przed zbliżającymi się wyborami" - przekazano wówczas w komunikacie.

Przypomnijmy, w ubiegłym roku senacka większość przegłosowała odrzucenie sprawozdania KRRiT za 2022 r. W dyskusji podkreślano m.in. "niewypełnianie konstytucyjnego obowiązku stania na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji, po drugie brak adekwatnych reakcji na pozbawienie KRRiT konstytucyjnych uprawnień po utworzeniu Rady Mediów Narodowych".

Senatorowie większości zwracali również uwagę na "brak działań w celu przywrócenia pluralizmu w mediach publicznych oraz wyeliminowania propagandy, manipulacji, dezinformacji w publicznej radiofonii i telewizji".

Zarzuty oddalał szef KRRiT Maciej Świrski, twierdząc, że Rada wypełnia swoją rolę.

- Wolność mediów jest fundamentem demokracji, właśnie dlatego musimy ostrożnie rozważać wszelkie inicjatywy regulacyjne i upewnić się, że nie naruszają one tego fundamentalnego prawa. Ochrona przed dezinformacją powinna opierać się na edukacji medialnej, współpracy międzynarodowej i zwiększeniu transparentności informacji, a nie na wprowadzeniu ograniczeń i cenzury - stwierdził Świrski.

W piątek prezydent spotkał się z członkami KRRiT, by na wniosek jej przewodniczącego Macieja Świrskiego rozmawiać o zmianach w mediach publicznych. W trakcie rozmów "padła propozycja", by zrobić "krok wstecz" i wrócić do sytuacji podobnej jak w 2015 roku - przekazał członek KRRiT Tadeusz Kowalski w TVN24.

Jak informowaliśmy w WP, budynek KRRiT oraz przebywający tam członkowie Rady są od niedawna dodatkowo ochraniani przez Grom Group. To prywatna firma, która od lat odpowiada za ochronę Jarosława Kaczyńskiego. Dodatkowego zabezpieczania chciał szef KRRiT.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
krritAndrzej Dudamaciej świrski
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1096)