Pałac ukrywał przestępców? Prawnicy ostrzegają przed jednym paragrafem
Prezydent Andrzej Duda nie może udzielać azylu skazanym politykom - wskazują eksperci i prawnicy po po tym, jak Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik ogłosili, że zamierzają przebywać w Pałacu Prezydenckim, "aż zło przegra". Wieczorem policja ich zatrzymała.
- Pałac Prezydencki nie jest eksterytorialnym azylem, choć raczej policja tam nie wejdzie na siłę. Zwracam uwagę, że ukrywanie w budynku sprawcy przestępstwa, osoby, co do której jest nakaz zatrzymania, może wiązać się z odpowiedzialnością. Jest to działanie ryzykowne może nie dla samego prezydenta, ale dla jego służb - mówi WP Piotr Caliński, były komendant w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie i ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa.
Skazani na dwa lata więzienia i objęci nakazem zatrzymania politycy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przebywają w Pałacu Prezydenckim.
Po południu wyszli do mediów na krótką konferencją, a potem z powrotem wycofali się do Pałacu. - Nie ukrywamy się, jesteśmy u pana prezydenta - powiedział Kamiński, podczas gdy Wąsik wyraźnie spoglądał w bok, rozglądając się, czy nie zbliża się policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawnicy mówią o "przestępstwie poplecznictwa"
Eksperci zwracają uwagę na art. 239 Kodeksu karnego. Opisuje on poplecznictwo: "Kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego, uniknąć odpowiedzialności karnej, w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego albo odbywa za skazanego karę, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat pięciu".
Pisze o tym m.in. Mikołaj Małecki, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Adwokat Jolanta Turczynowicz-Kieryłło obraca jednak sprawę w żart. Komentuje, że klienci jej kancelarii chętnie skorzystaliby z wolnych miejsc w Pałacu Prezydenckim.
"Chcą podpalić nastroje"
- Moim zdaniem policja poważnie podeszła do zadania zatrzymania polityków. Fakt, że schronili się oni u prezydenta, to temat na żart i memy. Jeśli mają w sobie trochę odwagi, powinni wyjść, dać się zatrzymać, a potem uprawiać dalszy ciąg polityki - podkreśla w rozmowie z WP Caliński.
Rozmówca zaznacza, że sytuacja i zachowanie polityków jest ważnym sygnałem dla policji. - Politycy wyraźnie chcą podpalić nastroje przed planowaną na 11 stycznia manifestacją partii Prawo i Sprawiedliwość - mówi.
Kamiński i Wąsik u prezydenta. Tusk reaguje
Do sytuacji odniósł się na wtorkowej konferencji również Donald Tusk. Stwierdził, że "sytuacja jest niebywała". - Tego nie ma w podręcznikach, sytuacja jest niebywała. (...) Nie ma instrukcji dla premiera ani szefa MSWiA, co zrobić w sytuacji, kiedy skazani wybierają bardziej komfortowe miejsce odosobnienia - Pałac Prezydencki - mówił premier.
Zdaniem Tuska najbardziej niepokojąca jest postawa prezydenta. - To oczywisty sabotaż, jestem tym bardzo przejęty. Martwi mnie to, że prezydent włączył się w działania organizowane przez Jarosława Kaczyńskiego - mówił szef rządu.
Wieczorem policja zatrzymała Kamińskiego i Wąsika.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj również: Sprawa Wąsika i Kamińskiego. Jest kolejne oświadczenie sądu