Prezydencki minister komentuje słowa Krzysztofa Łapińskiego. "To była niezręczna wypowiedź"
"Przyzwyczajenie" - to według prezydenckiego ministra Andrzeja Dery prawdziwy powód "niezręcznej" wypowiedzi Krzysztofa Łapińskiego. Rzecznik Andrzeja Dudy zasugerował, że prezes Kaczyński jest właściwą osobą do podejmowania decyzji personalnych w rządzie Beaty Szydło. Zdaniem Dery wcale nie o to chodziło.
- To była moim zdaniem niezręczna wypowiedź – ocenił Dera w radiowej Jedynce. - Ten komunikat ze strony rzecznika był taki, że o takich rzeczach się nie rozmawia właśnie poprzez media, tylko się rozmawia z tymi, którzy podejmują decyzje - dodał.
Antoni Macierewicz nie do usunięcia. Oto 7 powodów
W ocenie prezydenckiego ministra "ta niezręczność polega na tym, że Krzysztof [Łapiński - red.] cały czas funkcjonował w tym układzie wyborczym związanym z Nowogrodzką i to w sposób jakby naturalny, przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, i mu ten komunikat tak wyszedł. Natomiast istota jest taka, że decyzje takie prezydent podejmuje z premierem i to zawsze było, jest i będzie".
Dera podkreślił, że „nie ma żadnej wojny między panem prezydentem a panią premier Beatą Szydło, nie ma wojny między obozem prezydenckim a rządem”. - Wszyscy jesteśmy oceniani , czy ministrowie w kancelarii prezydenta, czy w kancelarii pani premier. I pan prezydent czy pani premier podejmuje decyzje personalne i zawsze to jest w ocenie tych osób - stwierdził.
Dera odniósł się również do doniesień medialnych, zgodnie z którymi Łapiński w imieniu prezydenta chce stworzyć nową partię. - To są kolejne spekulacje medialne, nie ma żadnych intencji budowania jakiejkolwiek partii politycznej. To są cały czas tylko i wyłącznie spekulacje - powiedział.
Premier skomentowała i nie skomentowała
Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński stwierdził, że gdyby Andrzej Duda "miał oczekiwania co do zmian w składzie Rady Ministrów, to na pewno wyraziłby je prezesowi Kaczyńskiemu". Był to komentarz do doniesień "Faktu" z których wynikało, że prezydent miał się domagać dymisji Antoniego Macierewicza podczas rozmowy z premier.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski podkreślił w TVP Info, że "gdyby był szefem rzecznika, to by go zwolnił". - Życzyłbym sobie, żeby tyle wigoru ile ma rzecznik Łapiński, miał prezydent, kiedy będzie przygotowywał ustawy reformujące sądownictwo - ironizował z kolei szef MSWiA Mariusz Błaszczak w TVP Info. Joachim Brudziński na Twitterze zarzucił Łapińskiemu brak klasy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Premier postanowiła wyciszyć oburzenie, które wybrzmiało w szeregach jej partii. - To, że konsultuję z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim wszystkie ważne, strategiczne decyzje, w tym dotyczące zmian personalnych w rządzie, jest rzeczą naturalną - powiedziała. Wcześniej Beata Szydło stwierdziła, że nie będzie "absolutnie" komentować słów Łapińskiego.
Ustawy o SN i KRS już niebawem
Dera, pytany w radiowej Jedynce o to, kiedy prezydent przedstawi szczegóły ustaw reformujących sądownictwo odparł, że "we wrześniu". - Ustawa jest w tej chwili kończona, więc to są już kwestie naprawdę krótkiego czasu - podkreślił. - Podanie terminu to jest takie niepotrzebne przyspieszanie, więc trzeba dać sobie spokój, żeby ten projekty wyszlifować - powiedział.
Minister Andrzeja Dudy nie chciał komentować medialnych informacji o tym, co znajduje się w prezydenckich projektach. - Pewne informacje zostały przez pana profesora [Królikowskiego - red.] upublicznione i niech sobie one żyją. Ja jestem urzędnikiem pana prezydenta i wolę się trzymać tej formuły, że o projekcie będziemy rozmawiali w momencie, kiedy on zostanie opublikowany - podkreślił. Dodał, że Królikowski mówił to "jakby na swoje konto".
Pytany o to, co zrobi prezydent, gdy jego projekty trafią do parlamentu i zostaną w istotny sposób zmienione, odparł: "To nie jest tak, że te zapisy są (...) super idealne i tam nie można zmienić takich czy innych sformułowań". - To będzie poddane normalnej procedurze parlamentarnej. Być może będą jeszcze lepsze rozwiązania. Ja myślę, że każde rozwiązanie lepsze, czy sprawniejsze, czy bardziej precyzyjne, jeżeli zostanie zaproponowane przez pana prezydenta będzie zaakceptowane - ocenił.
Dera powiedział, że najpierw odbędą się konsultacje, ponieważ "być może w trakcie konsultacji wyjdą jeszcze jakieś usprawnienia tego projektu i wtedy jest ten czas zostawiony i po to żeby skierować sprawę do parlamentu".
Prezydent Andrzej Duda 24 lipca poinformował, że nie podpisze ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział przygotowanie projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy. Według mediów nad tymi projektami pracuje m.in. wiceminister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL prof. Michał Królikowski.
Z medialnych informacji wynika, że prezydent chce wzmocnić swoją pozycję i przejąć część kompetencji, które w zawetowanych projektach PiS były przypisane ministrowi sprawiedliwości.