Prezydencki minister Dera komentuje podpis Dudy pod nowelizacją. "Ustąp, żeby zwyciężyć"
- Trudno współpracować z sędziami, którzy w sposób ostentacyjny łamią prawo - uważa Andrzej Dera. Prezydencki minister twierdzi, że nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym to "ustępstwo" wobec Komisji Europejskiej. I nie jest zachwycony powrotem sędziów do orzekania.
18.12.2018 | aktual.: 29.03.2022 13:17
- Sędziowie, którzy skończyli 65 lat i którzy - w znacznej części - należeli do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej... Co w demokracji po 30 latach transformacji robią i orzekają w Sądzie Najwyższym? To ja nie wiem - powiedział w rozmowie z TVN24 Andrzej Dera. Prezydencki minister uważa, że praca z nimi nie będzie łatwa.
- Trudno współpracować z sędziami, którzy w sposób ostentacyjny łamią prawo, bo sędziowie mają jedną rzecz bardzo ważną: mają działać na podstawie prawa, a nie uważać, że oni mają rację - powiedział, mając na myśli głównie prof. Małgorzatę Gersdorf oraz sędziego Stanisława Zabłockiego. Jego zdaniem są to osoby, które naruszyły prawo.
Jak podkreślił, mimo to rząd ustąpił i znowelizował ustawę zgodnie z życzeniem Komisji Europejskiej. Ustawę w poniedziałek podpisał Andrzej Duda. - Naczelna zasada mówi: ustąp, żeby zwyciężyć - podkreślił. I dodał, że zrobiono to, z "szacunku dla orzeczenia trybunału". - Ci sędziowie powinni odejść z orzekania. Natomiast trybunał uznał, że nie wolno tego robić. Ustawa respektuje to orzeczenie i oni wrócili - wyjaśnił.
Prezydencki minister zaznaczył jednak, że "to jest przekroczenie uprawnień (TSUE - red.) i to jest bardzo niebezpieczne w takiej szerszej perspektywie".
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl