Prezydencki konkurs piękności
Nie poglądy, ale wygląd zadecyduje, kto
zastąpi Kwaśniewskiego - pisze "Życie Warszawy.
Wybory prezydenckie to tak naprawdę wybory mistera piękności w polityce - przyznaje Eryk Mistewicz, specjalista od marketingu politycznego. Kandydaci wiedzą o tym doskonale - zaznacza "ŻW".
Według dziennika, wszystkie sztaby wyborcze w pocie czoła pracują więc nad wizerunkami kandydatów. Wynajęci za ciężkie pieniądze specjaliści doradzają politykom, jak maja mówić, jak się zachowywać i w co ubierać. "Krawat dobry na lunch z biznesmenami nie nadaje się na spotkanie z nauczycielami z małego miasteczka" - wyjaśnia Mistewicz.
Nie wszyscy kandydują jednak po to, by zdobyć prezydenturę. Oprócz polityków poważnie myślących o objęciu tej funkcji, są tacy, którzy startują, aby zareklamować swoją partię - mówi socjolog dr Robert Sobiech.
Raz na cztery lata polscy politycy przypominają sobie, że powinni elegancko wyglądać, poprawnie mówić i dużo się uśmiechać. Wszystko po to, by wygrać wybory prezydenckie.
"ŻW" przedstawia ośmiu kandydatów na prezydenta RP. Większość z nich ogłosiła swe decyzje o udziale w wyborach. Inni wciąż zwlekają. W ósmece tej są: Lech Kaczyński, Zbigniew Religa, Włodzimierz Cimoszewicz, Donald Tusk, Andrzej Lepper, Marek Borowski, Maciej Giertych i Józef Zych.
O wszechstronną ocenę całej ósemki dziennik poprosił trzech specjalistów z różnych dziedzin. Wybory prezydenckie to bardziej konkurs osobowości, niż rywalizacja na programy polityczne - mówi Eryk Mistewicz, kreator wizerunku polityków i dodaje - W tych zmaganiach liczy się charyzma lidera, dar przekonywania oraz styl kontaktu z wyborcami. Kto w tej konkurencji wypada najlepiej? Ocenę zaproszonych ekspertów "Życie Warszawy" publikuje na dwóch stronach. (PAP)