Prezes PiS Jarosław Kaczyński: zaczynamy posiedzenie na Sali Plenarnej Sejmu
Uczestnicy spotkania zgodzili się, że zaczynamy posiedzenie Sejmu na sali plenarnej. Stwierdzili, że ich kluby nie będą blokowały mównicy, tym bardziej stołu prezydialnego - poinformował po poniedziałkowych rozmowach u marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego szef PiS Jarosław Kaczyński.
- Uczestnicy spotkania zgodzili się w następujących sprawach: zaczynamy posiedzenie Sejmu na sali plenarnej. Uczestnicy stwierdzili, że ich kluby nie będą blokowały mównicy, tym bardziej stołu prezydialnego - powiedział Jarosław Kaczyński dziennikarzom w Senacie.
Posiedzenie Sejmu ma rozpocząć się w środę 11 stycznia
- Przedstawiciele jednej partii, być może dwóch, trudno powiedzieć, uznali że w razie ostatecznego uchwalenia budżetu, będą zaskarżać go do Trybunału Konstytucyjnego. Co z naszego punktu widzenia jest rzeczą, na którą trudno się zgodzić, ale to jest prawo 50 posłów i my tego prawa w żadnym wypadku nie kwestionujemy - dodał prezes PiS.
Jak zaznaczył Kaczyński, sprawa przegłosowania poprawek do budżetu w Senacie "to kwestia otwarta".
Prezes PiS poinformował ponadto, że do szefa PO Grzegorza Schetyny zostanie wystosowane kolejne zaproszenie na spotkanie, które ma się odbyć we wtorek. - Jutro będzie kolejne spotkanie i kolejne zaproszenie dla PO, dla pana Schetyny, albo osoby, którą wyznaczy - powiedział Kaczyński.
Po tym, gdy w poniedziałek rano marszałek Senatu zaprosił liderów ugrupowań parlamentarnych na spotkanie ws rozwiązania kryzysowej sytuacji w Sejmie, Schetyna oświadczył, że nikt z Platformy Obywatelskiej nie pojawi się na nim.
Protest opozycji
Od 16 grudnia 2016 roku w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie PO i Nowoczesnej, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w sali kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 roku. Opozycja uważa, że głosowania w sali kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do sali głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.