Premier: osią kampanii jest spór między III i IV RP
Premier Jarosław Kaczyński, który był gościem "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia powiedział, że osią kampanii wyborczej jest spór między III i IV Rzeczypospolitą. Dodał, że jeżeli Donald Tusk chce koalicji z LiD-em, to oznacza to, iż jest w obozie III RP, którego twarzą jest Aleksander Kwaśniewski.
Galeria
[
]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9256995 )[
]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9256995 )
Debata Kaczyński-Kwaśniewski
Premier Jarosław Kaczyński powtórzył, że jest gotów zmierzyć się w debacie z Donaldem Tuskiem, jeżeli lider Platformy Obywatelskiej odżegna się od koalicji z Lewicą i Demokratami.
Premier powtórzył, że może debatować z Donaldem Tuskiem, jeśli szef PO przejdzie do "obozu IV RP". Wtedy - jak powiedział szef rządu - Tusk byłby twarzą jednego skrzydła, a on drugiego. Z kolei twarzą III RP jest, zdaniem J.Kaczyńskiego, Aleksander Kwaśniewski
Szef rządu wyraził jednak nadzieję, że lider PO stanie po stronie budowanej przez Prawo i Sprawiedliwość IV Rzeczypospolitej. Premier zastrzegł jednak, że Tusk musiałby wówczas jednoznacznie zadeklarować, że nie wejdzie w sojusz z postkomunistami.
Jarosław Kaczyński ocenił, że to on był górą w poniedziałkowej debacie z Aleksandrem Kwaśniewskim. Jak powiedział, w sondażach po debacie przegrał minimalnie, a tymczasem w badaniach popularności były prezydent ma od niego zdecydowanie lepsze notowania.
Premier nie zgodził się z zarzutami, że debata z byłym prezydentem przyczyniła się do wzmocnienia obozu lewicy. Podkreślił, że pokazała ona różnice między dwoma obozami. Szef rządu dodał, że uczestnicząc w debacie chciał przekonać Polaków, akceptujących trzecią Rzeczpospolitą, do czwartej. Według premiera są przesłanki, by stwierdzić, że mu się to udało.
Jarosław Kaczyński uważa, że najlepszym rozwiązaniem dla Polski byłoby takie zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, które pozwoliłoby utworzyć rząd jednopartyjny. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że nawet w takiej sytuacji jego ugrupowanie bedzie dążyć do rozszerzenia koalicji, niewykluczone, że również rządowej, po to, by móc zmienić konstytucję. Naprawa Rzeczpospolitej wymaga zmian w konstytucji, przynajmniej częściowych - powiedział szef rządu.