Eksperci: Nawrocki polubiony przez ruch MAGA. "To jest świetne"
Eksperci, odnosząc się do działań polskiej delegacji w USA, podkreślają, że "Polska ma dużo kapitału politycznego w obozie Trumpa", a "MAGA lubi Nawrockiego", który w ONZ poruszył temat reparacji za II wojnę światową. Dodają też, że "Berlin na pewno to usłyszał".
Po tym, jak Donald Trump w trakcie sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku kolejny raz zmienił stanowisko w sprawie Ukrainy i Rosji - wyraził mocniejsze wsparcie dla Ukrainy i zaostrzył retorykę wobec Kremla - niemieckie media zastanawiają się, ile i czy w ogóle coś warte są słowa prezydenta USA.
Takich wątpliwości nie miał polski prezydent Karol Nawrocki, który połączył wizytę w ONZ ze spotkaniem z Trumpem. Spotkanie miało być "miłe", a Trump miał przekazać, że USA "są z Polską", a on sam "bardzo się cieszy z głębokiej, ważnej, opartej na wartościach relacji" pomiędzy oboma krajami.
- To, że Polska ma dużo kapitału politycznego w obozie Trumpa zarówno w samej administracji, jak i poza nią, to dobra rzecz - mówi w rozmowie z Deutsche Welle amerykański polityk i dyplomata Daniel Fried.
Ocenia, że Polska odgrywa konstruktywną rolę.
- Świat MAGA (od "Make America Great Again", hasło wyborcze Donalda Trumpa - red.) lubi prezydenta Nawrockiego z powodów politycznych, a Nawrocki wsparł Ukrainę (choć w przemówieniu wyliczał również problemy w relacjach polsko-ukraińskich - red.) - podkreśla były ambasador USA w Polsce, obecnie ekspert Atlantic Council.
Trump o Rosji jako "papierowym tygrysie”. Ekspert studzi nadzieje
Dopytywany, jakie znaczenie Polska powinna przywiązywać do rezultatów rozmów z Trumpem, biorąc pod uwagę jego zmienność, Fried rozumie sceptycyzm, ale zastrzega, że prezydent USA przesuwa się, choć niekonsekwentnie, w kierunku lepszym od "katastrofalnego" spotkania z Wołodymyrem Zełenskim w Gabinecie Owalnym w lutym 2025 r.
- Podoba mi się też, że Trump złagodził retorykę wobec Niemiec i obecnie znacznie bardziej popiera obecny rząd i kanclerza Merza. I to dobrze, że mówi więcej o Ukrainie. Ale na tym etapie, choć podobało mi się, co mówił, wolałbym więcej czynów i presji ekonomicznej, a nie frustracji i wzywania Rosji, żeby negocjowała na poważnie - podkreśla Fried.
Polska liczyła na więcej
Cytowany przez amerykańskie "Politico" Kurt Volker, były ambasador USA przy NATO i specjalny wysłannika ds. Ukrainy z czasów pierwszej administracji Trumpa, uważa, że Polska i Estonia liczyły na wyraźniejszy głos z Białego Domu w sprawie naruszeń przestrzeni powietrznej "i go dostały", wcześniej bowiem Trump nie mówił wprost, żeby strzelać do rosyjskich maszyn.
Fried uważa, że amerykańska pomoc powinna być większa niż same słowa i na przykład wyrażać się w zapewnieniu stałego dopływu broni do Ukrainy, choćby poprzez sprzedawanie Europejczykom przeznaczonego dla Ukrainy sprzętu.
- Musimy wywrzeć na Rosjanach większą presję, także gospodarczą, i jaśniej wyrażać nasz sprzeciw wobec rosyjskich naruszeń przestrzeni powietrznej [wschodniej flanki NATO], wesprzeć Polaków i inne kraje, a nie tylko mówić Europejczykom, co mają robić. Musimy w tym przewodzić albo chociaż wyraźniej iść ramię w ramię z Europą - zaznacza ekspert w rozmowie z DW.
Czy Karol Nawrocki może odegrać rolę w przekonaniu Donalda Trumpa i jego ekipy do wzmocnienia wsparcia dla wschodniej flanki UE? Zdaniem Daniela Frieda zarówno Nawrocki, jak i jego poprzednik Andrzej Duda, są przykładami tego, jak konstruktywną rolę mogą odgrywać pro-trumpowscy politycy.
- Cieszę się, że Nawrocki spotkał się z Trumpem i uważam, że ta wizyta była pożyteczna. W świecie Trumpa Polska ma reputację "dobrego Europejczyka" - kwituje dyplomata.
Polskę, kluczowe państwo wschodniej flanki NATO i UE, trawi jednak - opisywany też przez niemiecką prasę - konflikt między prawicową ekipą prezydenta Nawrockiego, a obozem rządzącym premiera Donalda Tuska i jegoszefa MSZ Radosława Sikorskiego. Mimo tego - jak zauważa Daniel Fried - mimo ostrego sporu w kraju, w Nowym Jorku Sikorski i Nawrocki mówili jednym głosem.
- Nie pierwszy raz - podkreśla amerykański dyplomata. - I to jest świetne. Tak, administracja Trumpa preferuje polską prawicę. Więc z faktu, że Sikorski i Nawrocki mieli spójny przekaz, że jest pewien poziom harmonii między rządem a prezydentem na przykład w kwestii Ukrainy, może wyniknąć tylko dobro - podsumowuje.
W jakim kierunku pójdzie Polska?
Zdaniem Marty Prochwicz, wiceszefowej warszawskiego biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych - jednego z najważniejszych europejskich think-tanków - polaryzacja polityczna i podział na narracyjne "bańki informacyjne" utrudniają ocenę działań polskiej delegacji w USA. Ekspertka podkreśla jednak, że wśród sojuszników zauważone zostały - i interpretowane na różne sposoby – i zbieżne z linią Donalda Trumpa stanowisko Karola Nawrockiego, i ostre wobec Rosji przemówienie Radosława Sikorskiego, i słowa Donalda Tuska o zestrzeliwaniu samolotów czy dronów, które naruszą polską przestrzeń powietrzną.
W rozmowie z DW Prochwicz wskazuje, że od zwycięstwa Nawrockiego w wyborach istnieje niepewność wśród państw członkowskich UE co do tego, w jakim kierunku będzie szła polityka zagraniczna Polski - unijni politycy zdają sobie bowiem sprawę z jej wewnętrznych sporów.
Jaki komunikat dostali partnerzy Polski po Nowym Jorku? Według Prochwicz - taki, że Polska poprzez ośrodek prezydencki będzie wzmacniała bilateralny sojusz ze Stanami Zjednoczonymi - co spotyka się ze zrozumieniem ze względu na położenie geostrategiczne tego kraju.
Dopytywana przez DW o kontekst polsko-niemiecki, w tym nawiązanie przez Nawrockiego na największym światowym forum do kwestii reparacji za II wojnę światową - polski prezydent stwierdził, że "żadne wojny nie mogą się agresorom opłacać, także pod względem ekonomicznym, a państwom i narodom należy się pełne zadośćuczynienie, także od tych, którzy wywołali II wojnę światową" - ekspertka ECFR przyznaje, że Berlin z pewnością to usłyszał i na pewno ten przekaz "dotarł".
Zauważa jednak, że "obecny rząd niemiecki jest w pełni świadom stanowiska Polski, a zwłaszcza Pałacu Prezydenckiego", a kwestia reparacji stanowiła przeszkodę w pogłębieniu więzi polsko-niemieckich jeszcze przed wyborem nowego polskiego prezydenta, w relacjach premiera Donalda Tuska i kanclerzy Olafa Scholza i Friedricha Merza. Zdaniem Marty Prochwicz przez 8 lat rządów konserwatywnej prawicy w Polsce temat reparacji stał się ważny dla społeczeństwa polskiego, natomiast równolegle "zaszły procesy w rządzie niemieckim, które niestety na chwilę obecną tego tematu nie będą pchały do przodu".
Przeczytaj także:
ŹRÓDŁO: Deutsche Welle