Premier Iraku ma nikłe szanse na stworzenie rządu
Premier Iraku Nuri al-Maliki powiedział w sobotę, że wciąż szuka kandydatów do swego gabinetu, który obiecał sformować do 15. grudnia. Szanse na to, że stworzy rząd zanim minie konstytucyjny termin - 25 grudnia - są nikłe - pisze Yahoo News, powołując się na AP.
Opóźnienie w formowaniu gabinetu, do czego implicite przyznał się w sobotę premier dowodzi, że utworzenie rządu reprezentującego ważne bloki polityczne, które powinno nastąpić w 30 dni po mianowaniu Nurikiego premierem, stwarza bardzo poważne kłopoty.
27. listopada, trzy dni po mianowaniu go premierem przez prezydenta Iraku Dżalala Talabaniego, Maliki obiecał, że rząd powstanie do połowy grudnia.
W Iraku przez ponad osiem miesięcy trwał impas polityczny, ponieważ wybory parlamentarne przeprowadzone 7 marca, nie wyłoniły zdecydowanego zwycięzcy.
W sobotę, mimo ewidentnych trudności w sformowaniu reprezentatywnego dla głównych sił politycznych gabinetu, Maliki zapewniał ich liderów, że zdoła stworzyć rząd w konstytucyjnym terminie, który mija 25 grudnia.
- Wzywam wszystkie bloki polityczne, aby szybko przedstawiły swych kandydatów - powiedział premier na spotkaniu z Demokratyczną Partią Kurdystanu (DPK).
Sytuację komplikuje postawa tej partii, której prezydent Masud Barzani zażądał w sobotę, na kongresie DPK, prawa Kurdów do samostanowienia, co może być wstępem do secesji, mającego znaczną autonomię irackiego Kurdystanu.
DPK jest też składową koalicji rządzącej w Iraku, a Barzani odegrał ważną rolę w przezwyciężeniu kryzysu politycznego, w którym Irak był pogrążony od czasu wyborów.