Premier bronił Czarnka, przywołał badania uczniów. Jest jeden szkopuł
Mateusz Morawiecki stanął w obronie Przemysława Czarnka, gdy opozycja chciała go odwołać w ramach wotum nieufności. Premier przywołał badania zdolności uczniów z 2018 roku, którzy wówczas zdobyli wysokie wyniki w porównaniu z pozostałymi krajami UE. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że badania dotyczą uczniów gimnazjów, które zostały zlikwidowane przez PiS.
Sejm odrzucił wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra edukacji Przemysława Czarnka. Jego odwołania domagała się opozycja. - Skompromitowaliście się dzisiaj na wiele sposobów - tak Czarnek zwrócił się do parlamentarzystów, doszło również do burzliwej debaty na sali plenarnej.
Mateusz Morawiecki: bronimy prawa naszych dzieci do normalnej szkoły
W obronie Przemysława Czarnka stanął również premier. - Będziemy bronić prawa naszych dzieci do normalnej szkoły, bez lewackiej indoktrynacji - oświadczył Mateusz Morawiecki. - Chcemy takiej polskiej szkoły, która uczy i wychowuje - dodał.
- Chcemy szkoły neutralnej światopoglądowo, która będzie wychowywać w duchu patriotyzmu. Wprowadzimy prawdziwą wolność do dyskusji na uczelniach. Jesteśmy obrońcami wolności - podkreślił Morawiecki.
Morawiecki broni Czarnka. Przywołał badania uczniów... ze zlikwidowanych gimnazjów
Premier przywołał też wyniki ostatniego badania PISA (Programme for International Student Assessment - Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów - przyp. red.) z 2018 roku, które zostały opublikowane rok później.
- To badania, które są miarodajne dla siedemdziesięciu kilku krajów. We wszystkich trzech głównych kategoriach polskie dzieci wypadły lepiej niż w poprzednim badaniu - tłumaczył Morawiecki.
I dodał, że "w badaniach dotyczących czytania ze zrozumieniem tekstu czytanego byliśmy na szóstym-siódmym miejscu". - Wyprzedzaliśmy Czechów, Niemców, Francuzów. W badaniu dotyczącym rozumowania matematycznego wyprzedziliśmy sześćdziesiąt sześć krajów na siedemdziesiąt dziewięć, a w badaniach rozumienia nauk przyrodniczych byliśmy na trzecim miejscu na siedemdziesiąt kilka krajów - wymienił premier Morawiecki.
Jednak, jak zauważa TVN24, we wspomnianym badaniu wykonanym w 2018 roku po raz ostatni udział brali uczniowie polskich gimnazjów. Przypomnijmy: gimnazja zostały zlikwidowane decyzją rządu PiS reformą systemu oświaty z 2017 roku. "Brak jeszcze wyników badań PISA po likwidacji gimnazjów przeprowadzonej przez PiS" - czytamy w artykule.
Jak wynika ze wspomnianych badań, ówcześni polscy 15-latkowie uzyskali wysokie wyniki w matematyce oraz w naukach przyrodniczych (trzecie miejsce w UE) oraz czytaniu (czwarte miejsce), jeśli chodzi o kraje należące do Unii Europejskiej.
Tak wyglądają dokładne zestawienia: biorąc pod uwagę czytanie, Polskę w 2018 roku wyprzedziły jedynie kraje azjatyckie oraz Estonia, Kanada, Finlandia i Irlandia.
Polscy uczniowie w 2018 roku zajęli w matematyce 10. miejsce, co było uznawane jako rekord w tym zestawieniu. Lepsi okazali się m.in. Estończycy, uczniowie z Chin, Singapuru, a także Makao, Hongkongu, Japonii i Korei Południowej.
Z kolei, jeśli chodzi o nauki przyrodnicze, Polskę wyprzedziła jedynie Estonia i Finlandia. Uczniowie znad Wisły uzyskali podobne wyniki, jak ich rówieśnicy z Hongkongu, Tajwanu, Nowej Zelandii, Słowenii i Wielkiej Brytanii.
Źródło: TVN24