Prawnik o słowach Romanowskiego: Dosyć kuriozalne oświadczenie

- Ta wypowiedź będzie wykorzystywana przez oskarżycieli. Pan minister sam przyznaje się, że w całym procederze świadomie ignorował opinie ekspertów - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prawnik Krzysztof Izdebski, komentując słowa Marcina Romanowskiego z wywiadu dla Telewizji Republika. Prawnik stwierdza, że to "konsekwentne pogrążanie się" polityka Suwerennej Polski.

Marcin Romanowski, Krzysztof Szczucki
Tomasz Gzell
konferencja, pis, polityk polityka, romanowskiego, sejm, sejmie, zatrzymanie, briefing prasowy, konferencja prasowaMarcin Romanowski
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Aleksandra Wieczorek

W czasie wywiadu udzielonego przez Marcina Romanowskiego w Telewizji Republika, który odbił się szerokim echem, poruszony został temat Funduszu Sprawiedliwości.

- Cały absurd tych zarzutów polega na tym, że dysponent - czyli w tym wypadku ja - podejmował decyzję, która organizacja ma wygrać, a która nie. Która otrzyma środki, a która nie - mówił polityk Suwerennej Polski.

O roli komisji konkursowej Romanowski powiedział, że jej decyzja była tylko "rekomendacją". - (Decyzje) zapadały w drodze osobistej personalnej decyzji na podstawie rekomendacji komisji konkursowej, która nie była wiążąca - stwierdził.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Romanowski się przyznał. Jest reakcja polityka PiS

Prawnik Krzysztof Izdebski związany z Fundacją im. Stefana Batorego w rozmowie z Wirtualną Polską nazwał wypowiedź Romanowskiego "dosyć kuriozalnym oświadczeniem".

- Kuriozalne może nie z perspektywy rzeczywistości, bo wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście pan Romanowski miał bardzo dużą decyzyjność wbrew tej komisji, ale kuriozalne z punktu widzenia próby ewentualnej obrony, ponieważ przyznał się, że zupełnie tę komisję lekceważył - tłumaczy Izdebski.

Jak dodaje, "to prawda, że odpowiedzialnym koniec końców jest minister, który scedował w rozporządzeniu tę odpowiedzialność na ministra Romanowskiego, natomiast po to właśnie powołuje się komisję, po to przeprowadza się konkursy, żeby ta decyzja, która zostaje podjęta przez ministra, była oparta o czynnik zewnętrzny ludzi z kompetencjami".

- Wypowiedź pana ministra Romanowskiego sprowadza się, najdelikatniej mówiąc, do tego, że ignorował obiektywne i niezależne kryteria, które zresztą przez samo ministerstwo w tych konkursach często były formułowane - mówi prawnik, podkreślając, że polityk Suwerennej Polski "przyznał się do niedopełnienia obowiązków".

"Wypowiedź będzie wykorzystywana przez oskarżycieli"

Prawnik, zapytany o to, czy wypowiedź obróci się przeciwko Romanowskiemu, odpowiada, że tak.

- Oczywiście, ta wypowiedź będzie wykorzystywana przez oskarżycieli. Sam pan minister przyznaje się, że w tym całym procederze świadomie ignorował opinie ekspertów nie dlatego, że miał do nich jakieś merytoryczne zastrzeżenia, tylko dlatego, że miał swoje zdanie, które z kolei odbiegało od celów jakiegoś konkursu - zaznacza ekspert. - Wypowiedź - z punktu widzenia jego jako osoby, która zaraz będzie oskarżona - po prostu głupia - komentuje Izdebski.

I dodaje, że to "bardziej konsekwentne pogrążanie się, niż jakaś nowa, zmieniająca postać rzeczy wypowiedź". - Pokazuje to po prostu, że był bardzo średnim urzędnikiem, słabym ministrem - zresztą sposób, w jaki opisuje swoich pracowników, których też przecież wyznaczał jako minister, twierdząc, że zasiadali tam ludzie bez kompetencji - to jest po prostu żenujące - mówi prawnik.

Romanowski "nie jest w takiej sytuacji, jak Michał Kuczmierowski"

Podsumowując, jak obecnie wygląda sytuacja Romanowskiego, Izdebski odpowiada: - Jesteśmy na tym etapie, że wszyscy są gotowi, żeby oskarżać, czy - zgodnie z wnioskiem - zatrzymywać tymczasowo pana ministra, natomiast jest on chroniony immunitetem członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, więc trwają oczekiwania przede wszystkim na tę decyzję.

Jak dodaje, "musimy się jeszcze uzbroić w cierpliwość, przynajmniej kilkanaście dni albo nawet więcej", do momentu, kiedy zostanie ogłoszona decyzja ze Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

- Na razie minister Romanowski może sobie chodzić swobodnie jeszcze przez kilka tygodni po telewizjach, udzielać wywiadów, nie bać się. Nie jest w takiej sytuacji, jak pan Michał Kuczmierowski, za którym list gończy został wysłany i opublikowany - podsumowuje prawnik.

Aleksandra Wieczorek, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Tusk ma powody do świętowania? Opublikowali sondaż
Tusk ma powody do świętowania? Opublikowali sondaż
Horała odpowiada na krytykę rządu ws. CPK. "Udają, że nie wiedzą"
Horała odpowiada na krytykę rządu ws. CPK. "Udają, że nie wiedzą"
Hołownia zostanie w polityce? Polacy ocenili w sondażu
Hołownia zostanie w polityce? Polacy ocenili w sondażu
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
"Patriotyczna domówka". Na jednej imprezie politycy PiS i ludzie służb
"Patriotyczna domówka". Na jednej imprezie politycy PiS i ludzie służb
Chińczycy mogą sterować autobusami w Oslo? Zdumiewające wyniki testów
Chińczycy mogą sterować autobusami w Oslo? Zdumiewające wyniki testów
Porozumienie z Chinami priorytetem Trumpa. Kim musi poczekać
Porozumienie z Chinami priorytetem Trumpa. Kim musi poczekać
Szanse na pierwszy śnieg już w listopadzie? Synoptycy zdradzają
Szanse na pierwszy śnieg już w listopadzie? Synoptycy zdradzają
Działo się w nocy. Melissa zdewastowała Jamajkę i zmierza ku Kubie
Działo się w nocy. Melissa zdewastowała Jamajkę i zmierza ku Kubie
Melissa spustoszyła Jamajkę. Teraz huragan czyha na Kubę
Melissa spustoszyła Jamajkę. Teraz huragan czyha na Kubę
Korea Płn. przeprowadziła test potężnych rakiet. Przed Trumpem w Seulu
Korea Płn. przeprowadziła test potężnych rakiet. Przed Trumpem w Seulu
List kobiet do Merza. Nie czują się bezpiecznie
List kobiet do Merza. Nie czują się bezpiecznie