Romanowski się przyznał. Zaskoczył wyznaniem

Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, przyznał, że to on "był dysponentem" publicznych pieniędzy i to on "w drodze osobistej personalnej decyzji" decydował, kto dostanie pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości.

Romanowski się przyznał. Zaskoczył wyznaniemMarcin Romanowski
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
oprac.  TWA
632

Marcin Romanowski udzielił wywiadu Telewizji Republika. W rozmowie poruszony sprawę Funduszu Sprawiedliwości, za którą prokuratura usiłowała postawić zarzuty byłemu wiceministrowi. Romanowski odpowiadał za przyznawanie środków w ramach FS, gdy ministrem był Zbigniew Ziobro.

- Cały absurd tych zarzutów, polega na tym, że dyspontent - czyli w tym wypadku ja - podejmował decyzję, która organizacja ma wygrać, a która nie. Która otrzyma środki, a która nie - powiedział Romanowski.

Gdy prowadzący rozmowę Miłosz Kłeczek zapytał o rolę komisji konkursowej Romanowski odparł, że jej decyzja była tylko "rekomendacją". - (Decyzje) zapadały w drodze osobistej personalnej decyzji na podstawie rekomendacji komisji konkursowej, która nie była wiążąca. To jest cały absurd tej sytuacji - stwierdził były wiceszef resortu sprawiedliwości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Alarm po znalezieniu paczki w Ministerstwie Finansów. Byliśmy na miejscu

Środki z Funduszu Sprawiedliwości. Romanowski zdradza szczegóły

Prowadzący rozmowę, rzucił w pewnym momencie, że zakrawa to na "patologię" na co Romanowski zareagował z oburzeniem. - Dlaczego pan, panie redaktorze uważa, że decyzja, jakichś dwóch osób, urzędników z małym doświadczeniem - rocznym czy dwuletnim - jest ważniejsza niż decyzja ministra? - pytał polityk Solidarnej Polski.

- A kto wybierał skład komisji? - zapytał w kontrze Kłeczek.

- No oczywiście, że ja - odparł natychmiast Romanowski. - W jej skład wchodzili pracownicy departamentu. Proszę wybaczyć, ale wynagrodzenia w administracji rządowej nie są tak wielkie, żeby pozyskiwać osoby z wielkim doświadczeniem - podkreślił. Romanowski przyznał jednocześnie, że nie tylko osoby "z rocznym czy dwuletnim" doświadczeniem zasiadają w komisjach i pracują w resorcie. - Są osoby z 10- czy 20-letnim doświadczeniem. Podałem przykład - dodał.

Rozmowa wywołała sporo kontrowersji. "'Dysponent, czyli w tym wypadku ja'. To ciekawe, bo nawet w upolitycznionych zasadach dysponowania środkami z FS nigdzie nie było napisane, że dysponentem środków jest Marcin Romanowski" - skomentował dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik.

Wybrane dla Ciebie

Milionowe wydatki Sejmu na karetkę. Polacy wściekli: Przywileje władzy
Milionowe wydatki Sejmu na karetkę. Polacy wściekli: Przywileje władzy
Niemieckie media: zawracanie imigrantów z granicy grozi eskalacją
Niemieckie media: zawracanie imigrantów z granicy grozi eskalacją
Amerykanie prą do przodu. Europa w tyle w innowacjach
Amerykanie prą do przodu. Europa w tyle w innowacjach
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Puste blistry po lekach. Gdzie należy je wyrzucić?
Puste blistry po lekach. Gdzie należy je wyrzucić?
Koniec badań nad szczepieniami w USA. Prawie wszystkie wstrzymane
Koniec badań nad szczepieniami w USA. Prawie wszystkie wstrzymane
Media: przedstawiciel Trumpa spotka się z Putinem
Media: przedstawiciel Trumpa spotka się z Putinem
Wybory prezydenckie 2025. Kto może głosować?
Wybory prezydenckie 2025. Kto może głosować?
Jest szansa na zawieszenie broni? Rubio zabrał głos
Jest szansa na zawieszenie broni? Rubio zabrał głos
Nocny atak dronów. Uderzono nie tylko w Moskwie. "Rekordowy"
Nocny atak dronów. Uderzono nie tylko w Moskwie. "Rekordowy"
Anomalie aż do lipca. To może być rekordowe lato
Anomalie aż do lipca. To może być rekordowe lato
Eksperci opracowali plan misji pokojowej na Ukrainie
Eksperci opracowali plan misji pokojowej na Ukrainie