Mają "bronić polskości". Dostali prawie 2 mln zł od Ziobry
Publicyści konserwatywnego tygodnika "Do Rzeczy" dostali prawie 2 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości, którego środki powinny trafiać do ofiar przestępstw, na serwis internetowy mający na celu walkę z "polonofobią".
Portal Sovereignty.pl zaczął działać w 2023 roku. Zgodnie z reklamą jest to "platforma skupiająca najlepszych polskich konserwatywnych felietonistów i komentatorów piszących o najważniejszych tematach, które napędzają debatę publiczną". Misją projektu - jak stwierdzono - jest "przedstawienie pozytywnego obrazu Polski na arenie międzynarodowej i szerzenie polskiej myśli konserwatywnej".
"Nasze działania mają przeciwdziałać przestępstwom z łamania art. 133 Kodeksu karnego". Chodzi o przestępstwa znieważenia narodu lub Rzeczpospolitej Polskiej - czytamy na stronie.
Projekt dofinansowano ze środków Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej - Funduszu Sprawiedliwości w zakresie "przeciwdziałania przyczynom przestępczości dla jednostek niezaliczanych do sektora finansów publicznych i nie działających w celu osiągnięcia zysku, w tym stowarzyszeń, fundacji, organizacji i instytucji na lata 2022-2025". Wysokość dotacji to 1,87 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To jest skandaliczne". Miażdżący raport NIK dla Ziobry. Schetyna komentuje
Fundusz powstał w 2012 roku i pierwotnie miał być przeznaczony na pomoc ofiarom przestępstw i więźniom, którzy odbyli już kary. Zarządza nim Ministerstwo Sprawiedliwości. Wielokrotnie pojawiały się informacje, że środki są wykorzystywane do celów m.in. politycznych. To za pieniądze z funduszu kupowano np. wozy strażackie w okręgach, w których startowali politycy partii Zbigniewa Ziobry.
Ponad dwa miliony zł na niewielkie zasięgi
W portalu finansowanym przez Fundusz pracują publicyści związani z konserwatywnym tygodnikiem "Do Rzeczy", m.in. naczelny Paweł Lisicki. Serwisem kieruje Piotr Wołczyk, również z "Do Rzeczy".
Rafał Ziemkiewicz, którego teksty pojawiały się na portalu, tłumaczył na Twitterze, że ludzie nie powinni się "czepiać", bo artykuły nie są wykorzystywane do walki politycznej.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"My je wzięliśmy na obronę Polski przed 447, demaskowanie ideologii LGBT, klimatycznego łysenkizmu i innych zagrożeń dla PL" - pisał.
Według "Gazety Wyborczej" treści publikowane na portalu to w większości przedruki z "Do Rzeczy" przełożone na język angielski za pomocą elektronicznego translatora. Teksty dotyczą "ideologii gender", "ataków na Polskę" czy LGBT.
Zasięgi na razie są symboliczne - wskazuje "Gazeta Wyborcza". W chwili publikacji tego tekstu portal ma na Twitterze 476 obserwujących, a na Facebooku - 18.
Kolejna inicjatywa środowiska "DoRzeczy"
"Gazeta Wyborcza" przypomina, że Sovereignty.pl to nie pierwsza inicjatywa z udziałem Pawła Lisickiego finansowana ze środków Funduszu Sprawiedliwości. W 2019 roku jego Fundacja Strażnik Pamięci otrzymała 1,319 mln zł na kampanię informacyjną mającą "przeciwdziałać znieważaniu Narodu lub Rzeczpospolitej Polskiej".
Najwyższa Izba Kontroli oceniła, że kampania nie była efektywna, a główny cel projektu był niemal niemożliwy do osiągnięcia. Dodatkowo stwierdzono, że "żadne z działań przewidzianych do realizacji w projekcie nie było ukierunkowane na odbiorców zewnętrznych (osoby z zagranicy), którzy byli wskazywani w ofercie jako główni sprawcy czynu wymienionego w art. 133 Kk". Mimo to w kolejnym roku fundacja otrzymała 677 tys. zł.
Czytaj więcej:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"