Ostatnie miliony po Glińskim? Okrągła suma dla stowarzyszenia działaczy PiS w Poznaniu
Zbierali podpisy poparcia dla PiS, dopingowali partię na konwencji wyborczej w Katowicach, byli w tle spotkań wyborczych Kaczyńskiego i Morawieckiego. Stowarzyszenie poznańskich działaczy PiS otrzymało 2 mln dotacji z Rządowego Programu "Fundusz Młodzieżowy". Działacze bronią się, że "pytania o polityczne związki są tendencyjne".
07.12.2023 14:40
Radni Prawa i Sprawiedliwości z Poznania Klaudia Strzelecka oraz Mateusz Rozmiarek mają nie wziąć ani złotówki wynagrodzenia, "nie brali aktywnego udziału w aplikowaniu o środki", ani też "nie pisali wniosku" do rządowej agencji - Narodowego Instytutu Wolności. Tak przekonuje WP Natalia Janikowska, przewodnicząca zarządu Stowarzyszenia "Projekt Poznań".
W rozstrzygniętym 27 listopada konkursie Rządowego Programu "Fundusz Młodzieżowy" stowarzyszenie otrzymało 2 mln zł dotacji na "aktywizację młodzieży w samorządach".
Na tle 17 organizacji, którym Narodowy Instytut Wolności przyznał dofinansowanie, "Projekt Poznań" wyróżnia się tym, że jest jedną z dwóch organizacji, które otrzymały największe dotacje. Ponadto stowarzyszenie tworzą osoby z kręgu towarzyskiego poznańskiego PiS. Stowarzyszenie założył w 2011 roku Szymon Szynkowski vel Sęk ówczesny radny Poznania, a dziś szef MSZ w "tymczasowym" rządzie Mateusza Morawieckiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ponadto - to znowu zapewnienie Janikowskiej - Sara Szynkowska vel Sęk (czyli siostra obecnego ministra spraw zagranicznych - przyp. red.) "nie jest członkiem stowarzyszenia i nie uczestniczy w jego działalności".
Pytania o związki polityczne "są tendencyjne"
Obecnie wiceszefową "Projekt Poznań" jest Klaudia Strzelecka. To szefowa klubu radnych PiS, była szefowa biura poselskiego Szymona Szynkowskiego. Członkiem zarządu jest miejski radny PiS Mateusz Rozmiarek. Z kolei przewodnicząca Natalia Janikowska jest członkiem zarządu fundacji Enea oraz pełniła obowiązki sekretarza poznańskich struktur PiS.
W trakcie kampanii wyborczej Janikowska opublikowała w mediach społecznościowych wiele relacji, jak członkowie stowarzyszenia zbierają podpisy poparcia pod listą wyborczą PiS, dopingują partię na konwencji wyborczej w Katowicach, byli tłem i publicznością na spotkaniach wyborczych Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego.
- Uważamy, że pytania dotyczące związku Stowarzyszenia "Projekt Poznań" z ugrupowaniem politycznym są tendencyjne, gdyż sugerują pewne z góry założone związki lub wpływy - odpowiada WP Natalia Janikowska. Wyjaśnia, że dofinansowanie uzyskało nie stowarzyszenie, lecz realizowany przez nie projekt "Postawmy na młodzież". Przewiduje, że w latach 2024-26 roku stowarzyszenie dokona "regrantingu", czyli otrzymane pieniądze z NIW rozda kolejnym organizacjom według własnego uznania.
Na co stowarzyszenie wyda 2 mln zł?
"Na różnorodne projekty" - pada w odpowiedzi. Janikowska wylicza, że chodzi o "konkursy, plebiscyty, wydarzenia kulturalne i sportowe, koncerty, konferencje, szkolenia, akcje charytatywne, podnoszenie znajomości przepisów prawa lokalnego i wiele innych".
- To ogromna szansa dla uczniów z Wielkopolski, którzy aktywnie działają w samorządach uczniowskich i studenckich i radach młodzieżowych. To możliwość rozwoju i zdobycia doświadczenia i umiejętności, które będą mogły zostać wykorzystane w późniejszym życiu - komentuje szefowa "Projektu Poznań".
Jednak niektórzy z młodzieżowych radnych mówią WP, że Projekt Poznań uzależnia dofinansowanie od własnego światopoglądu. - My jesteśmy organizacją apolityczną, a stowarzyszenie reprezentują osoby z partii. Są małe szanse, że dofinansują cokolwiek niezgodnego z poglądami prawicowymi. My się tak nie ograniczamy, dlatego bardziej liczymy na współpracę z samorządem - ocenia współpracę jeden z radnych.
Stowarzyszenie "Projekt Poznań" nie jest organizacją pożytku publicznego i nie ma obowiązku publikacji tzw. sprawozdań merytorycznych ze swojej działalności. Trudno ocenić jaką część przedsięwzięć finansują z własnych środków, a na ile żyją dzięki dotacjom.
Wcześniej dostali z Narodowego Instytutu Wolności 700 tys. zł na stworzenie klubu dyskusyjnego Cyryl Club. Na 2023 rok otrzymali 1,17 mln zł dotacji też z Rządowego Programu "Fundusz Młodzieżowy".
W klubie dyskusyjnym Cyryl Club występowali m.in.: premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Piotr Gliński, Szymon Szynkowski vel Sęk z MSZ. Był tam również Arkadiusz Mularczyk, opowiadający, jak wyciśnie z Niemców reparacje.
Ostatnie miliony wicepremiera Piotra Glińskiego? Media alarmują
Rządowy Program "Fundusz Młodzieżowy" powstał w 2022 roku i obecnie dysponuje 20 mln zł rocznie na projekty zwiększające zaangażowanie młodych ludzi i młodzieżowych organizacji w życiu publicznym. Pieniądze te rozdziela podległa rządowi agencja Narodowy Instytut Wolności. Zarówno fundusz, jak i agencja były nadzorowane przez byłego już wicepremiera Piotra Glińskiego. Działalność Funduszu Młodzieżowego zaplanowano do 2033 roku.
W ostatnim czasie media informowały o decyzjach wicepremiera Glińskiego, które już po wyborach, a jeszcze przed odejściem polityka z resortu kultury, zabezpieczały byt organizacji założonych w czasach rządów PiS. 100 mln ma wynieść finansowanie w przyszłych latach działalności Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej.
Piotr Gliński wydał zarządzenie, w którym nakreślił program współpracy finansowej ministerstwa z organizacjami pozarządowymi na lata 2024-2026.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski