Pożary na Syberii przeszkodzą w ataku na Ukrainę? "Dla Putina najważniejsza jest wojna, a nie lasy"
Płonące lasy na Syberii to problem dla Putina. Do ich gaszenia prezydent Rosji mógłby wykorzystać wojsko, ale żołnierze zajęci są obecnie prowadzeniem ofensywy w Donbasie. Zapytaliśmy ekspertów, czy walka z żywiołem w Syberii pokrzyżuje plany Rosjan podczas wojny w Ukrainie.
Jak informuje "The Independent", pożary lasów na Syberii nie mogą zostać opanowane, bo większość żołnierzy rosyjskich, którzy zwykle walczą z ogniem, jest teraz w Ukrainie. "Żeby ugasić narastające pożary lasów w Rosji, trzeba będzie użyć samolotów, które obecnie bombardują Ukrainę. Pytanie brzmi: co wybierze Putin? Mniej pożarów w Rosji czy mniej ataków w Ukrainie?" - napisała w mediach społecznościowych deputowana z Ukrainy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
O roli rosyjskiego wojska w gaszeniu pożarów na Syberii w rozmowie z "The Independent" mówiła też Jessica McCarty - badaczka klimatu z amerykańskiego Uniwersytetu Miami. - Walka z największymi pożarami często wymaga wykorzystania samolotów wojskowych, aby wykryć i zweryfikować raporty satelitarne lub pochodzące od społeczności, więc jeśli wojna będzie trwała, jest wątpliwe, że będą one dostępne nawet latem - zauważyła McCarty.
Problem "braku ludzi i sprzętu"
O szczegółach ewentualnego użycia rosyjskiego wojska w walce z żywiołem w rozmowie z Wirtualną Polską mówi Sławek Zagórski, ekspert ds. wojskowości i współpracownik WP.
- Bombowce najzwyczajniej w świecie nie miałyby czego szukać podczas akcji gaszenia pożarów. Nie mają możliwości technicznych, aby przewieźć i celnie zrzucić środki gaśnicze. Do tego celu są przeznaczone specjalistyczne samoloty pożarnicze. Rosjanie dysponują łodziami latającymi Beriew Be-200 i ciężkimi samolotami transportowo-gaśniczymi Iliuszyn Ił-76. To one przejmą główny ciężar walki z żywiołem. Również samoloty, które mogłyby przeprowadzić rozpoznanie nie latają nad Ukrainą. Z kolei rosyjskie Ministerstwo Spraw Nadzwyczajnych dysponuje odpowiednią ilością śmigłowców transportowych, aby móc przeprowadzić ewakuację cywili bez uszczerbku na ilości śmigłowców operujących na Ukrainie - wyjaśnia ekspert.
Jak przyznaje Sławek Zagórski, "problem może stanowić brak ludzi i sprzętu inżynieryjnego". - Dotychczas do walki z pożarami byli wysyłani żołnierze poborowi i kontraktowi. W Kraju Krasnojarskim i Nowosybirskiej Oblasti, gdzie szaleją największe pożary, stacjonują na co dzień oddziały 41. Armii Ogólnowojskowej, która walczy właśnie w Donbasie. Rosjanie, jeśli chcieliby zaangażować wojsko do gaszenia pożarów, będą więc musieli ściągnąć żołnierzy ze Wschodniego Okręgu Wojskowego, a być może wycofać nawet część sił z Ukrainy - mówi nam ekspert.
"Dla Putina najważniejsza jest Ukraina"
Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, w rozmowie z Wirtualną Polską nie ma jednak wątpliwości, jakiego wyboru dokona Putin. - To nie zmieni niczego. Prezydent Rosji prędzej poświęci lasy niż zaryzykuje przegraną wojnę. Rozumiem, że Ukraińcy mogą mieć nadzieję na to, że pożary mu przeszkodzą, ale dla niego najważniejsza jest wojna z Ukrainą - mówi ekspert ds. wojskowości.
Jak dodaje generał, "lasy nie gwarantują zwycięstwa w wojnie". - Lasów nie muszą gasić żołnierze, Putin może wysłać tam katorżników. Wojsko musi być na froncie, a nie w lasach. Zwłaszcza że w Donbasie Putinowi nie idzie - dodaje generał.
Spłonęło już ponad 2 mln hektarów
Pożary lasów w Rosji w tym roku rozprzestrzeniają się w wyjątkowo szybkim tempie - powierzchnia objęta ogniem jest dwa razy większa niż w tym samym okresie roku 2021 - podał rosyjski oddział Greenpeace.
W tym samym okresie 2021 roku spłonęło 915 600 hektarów terenu, podczas gdy obecnie to już 2,2 mln ha.
Co roku na terenie Syberii mają miejsce pożary. Ogień pojawia się w tym regionie Rosji między wiosną a jesienią, jednak dotychczas był w miarę szybko gaszony. Tym razem jest inaczej, a żywioł nieustannie pochłania kolejne obszary. Syberyjskie pożary są groźne nie tylko dla zamieszkujących region ludzi i zwierząt. Wysoka temperatura prowadzi do topienia się wiecznej zmarzliny, co skutkuje uwalnianiem się do atmosfery dwutlenku węgla oraz metanu.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski