Informacje potwierdził rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak. - Nikomu nic się nie stało, podczas akcji gaśniczej ewakuowano piętnaście osób. - poinformował.
Według rzecznika, na miejsce wydarzenia wysłano osiem zastępów gaśniczych. Pożar ugaszono, ale było silne zadymienie. Frątczak poinformował, że podczas akcji jednej osobie podano tlen, gdyż zachłysnęła się dymem. Była to pracownica hotelu. Została odwieziona do szpitala.
Aspirant Leszek Borlik ze stołecznej straży pożarnej podejrzewa, że przyczyną pożaru mógł być piecyk elektryczny, który był zamontowany w saunie. Na ostateczne wyniki dochodzenia trzeba jednak będzie jeszcze poczekać. Sauna jest doszczętnie zniszczona.
Aspirant poinformował, że ogień nie zdążył się rozprzestrzenić, ale w hotelu panowało duże zadymienie.
Przyczyny pożaru bada policja.