Pożar na terenie "obiektu wojskowego" w Biełgorodzie
W sieci pojawiły się zdjęcia i nagrania ukazujące ogromny słup dymu w regionie Biełgorodu w Rosji. Informacje te potwierdził szef tamtejszej administracji Wiaczesław Gładkow. "Płonie obiekt na terenie Ministerstwa Obrony w obwodzie biełgorodzkim" - przekazał.
"Na granicy trzech gmin - powiatów borysowskiego i biełgorodzkiego oraz miejskiego jakowlewskiego - doszło do pożaru na terenie jednego z obiektów Ministerstwa Obrony" - napisał na Telegramie szef regionu Wiaczesław Gładkow.
Z przekazanych przez niego informacji wynika, że w wyniku ognia ucierpiała przynajmniej jedna osoba, która ma "znajdować się pod opieką lekarzy". Przyczyna wybuchu ognia nie jest znana, ale jak zapewnia Gładkow - "trwa ustalanie przyczyn pożaru".
Trwa akcja strażaków. Na miejsce dotarli również przedstawiciele lokalnych władz. "Pożar wybuchł kilka kilometrów od wsi Kalinowo, a w oddali wyraźnie słychać odgłosy eksplozji. Z kilku miejsc unoszą się kłęby dymu" - podaje agencja RIA Novosti. Przebywający w pobliżu reporter agencji, miał próbować dostać się w rejon pożaru, jednak obszar ten został zabezpieczony przez policję i nie ma do niego dostępu.
Seria "tajemniczych" pożarów i wybuchów w Biełgorodzie
To kolejne tego typu zdarzenie, do którego dochodzi w rejonie Biełgorodu. W ostatnim czasie spłonęły tam potężne składy paliw. W czwartek w mieście słyszane były przynajmniej dwa potężne wybuchy.
Miasto jest ważne ze strategicznego punktu widzenia. Jego położenie - blisko granicy z Ukrainą - powoduje, że stanowi ono ważny węzeł komunikacyjny i zaplecze dla rosyjskich sił.
Zobacz też: Putin wskazuje palcem kolejny kraj. "Tu byłby duży problem"