Pożar bloku w Ząbkach. Przyczyny, akcja gaśnicza, straty. Co warto wiedzieć?

Pożar, który wybuchł w czwartek wieczorem w bloku mieszkalnym przy ul. Powstańców w Ząbkach, wywołał ogromne poruszenie wśród mieszkańców miasta i całego Mazowsza. Wydarzenie to doprowadziło do ewakuacji setek osób, ogromnych strat materialnych oraz zorganizowania natychmiastowej pomocy dla poszkodowanych.

• Pożar wybuchł w czwartek 27 czerwca około godziny 19:27 w bloku mieszkalnym przy ulicy Powstańców w Ząbkach.
• Ogień objął dach oraz czwartą kondygnację budynku, a także część garażu podziemnego.
• W akcji gaśniczej brało udział ponad 150 strażaków z 60 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej.
• Ewakuowano ponad 500 osób; wiele mieszkań zostało całkowicie zniszczonych lub poważnie uszkodzonych.

Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do straży pożarnej o godz. 19:27. Płomienie szybko objęły dach i najwyższe piętra budynków mieszkalnych. Pożar bloku w Ząbkach rozprzestrzenił się na kilka budynków tworzących układ litery U. W kulminacyjnym momencie na miejscu działało nawet 60 zastępów straży pożarnej oraz ponad 250 strażaków.

Z uwagi na dużą skalę ognia, ewakuowano kilkuset mieszkańców. Ostatecznie zniszczeniu uległo około 200 lokali mieszkalnych. Wszystkie mieszkania na czwartej kondygnacji spłonęły doszczętnie, a niższe piętra zostały zalane podczas akcji ratowniczej.

Miasto Ząbki oraz lokalne instytucje natychmiast zorganizowały punkt pomocy dla poszkodowanych w Szkole Podstawowej nr 3 przy ul. Kościelnej 2. Tam można było otrzymać wsparcie rzeczowe, medyczne oraz informacyjne. Dla osób bez możliwości noclegu zapewniono transport do hoteli.

Pomoc niosła nie tylko administracja, ale także mieszkańcy. Harcerze z ZHP Ząbki uruchomili zbiórkę potrzebnych rzeczy. W krótkim czasie zebrano ogromne ilości odzieży, jedzenia, środków higieny – tak duże, że organizatorzy poprosili o wstrzymanie dalszych dostaw.

Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski poinformował, że osoby, które straciły dach nad głową, mogą liczyć na doraźne wsparcie finansowe – 8 000 zł na start, a w zależności od strat – także dodatkową pomoc rządową.

Trwa szacowanie szkód. Na miejscu działa inspektor nadzoru budowlanego, który oceni stan konstrukcyjny budynków. Wiele rodzin nie będzie mogło szybko wrócić do swoich mieszkań.

Przyczyna tragedii nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona. Państwowa Straż Pożarna oraz specjaliści z zakresu pożarnictwa prowadzą dokładne dochodzenie. Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński zaapelował o powstrzymanie się od spekulacji. Wersje przyczyn obejmują m.in. możliwość zwarcia instalacji elektrycznej lub zapłonu materiałów łatwopalnych na poddaszu.

W chwili obecnej akcja gaśnicza została zakończona, a strażacy dogaszają ukryte zarzewia ognia. W piątek rano odbyło się posiedzenie powiatowego zespołu zarządzania kryzysowego, które ma wypracować dalszy plan działania dla poszkodowanych.

Służby ostrzegają również przed skutkami pożaru – stężenie pyłów zawieszonych w powietrzu zostało trzykrotnie przekroczone. Alerty zostały wysłane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa do mieszkańców Ząbek, Rembertowa i Wawra.

Reakcja lokalnej społeczności była natychmiastowa. W ciągu kilku godzin na Facebooku powstała grupa pomocowa, która zrzesza już tysiące mieszkańców. Oferują oni m.in. noclegi, opiekę nad zwierzętami, transport i pomoc materialną.

Pożar w Ząbkach to dramat, który dotknął setki rodzin. Dzięki szybkiej reakcji Państwowej Straży Pożarnej, wsparciu lokalnych władz oraz ogromnemu zaangażowaniu mieszkańców, udało się zminimalizować skutki tragedii. Wciąż jednak potrzeba dalszego wsparcia – zarówno psychologicznego, jak i materialnego.

Źródło: WP Wiadomości