Horror w Chinach. Setki osób uwięzionych na wiadukcie w prowincji Henan
- Sytuacja w prowincji Henan dotkniętej przez ogromną powódź jest fatalna - informują służby ratunkowe. Kataklizm, który dotknął prowincję Henan określany jest mianem powodzi tysiąclecia.
Według danych wydziału zarządzania kryzysowego prowincji Henan trwające od 16 lipca ulewy dotknęły łącznie pond 7,5 mln ludzi w 133 powiatach. Zginęło co najmniej 56 osób, w tym 55 w Zhengzhou, stolicy prowincji. Pięć osób jest zaginionych, a prawie 600 tys. zostało ewakuowanych.
Wstępny i szacunkowy bilans mówi o kilkudziesięciu ofiarach śmiertelnych i kilku osobach zaginionych. Ponad 200 osób utknęło na wiadukcie, który przebiega nad zalaną autostradą w miejscowości Keifang. W akcji ratunkowej udział biorą służby ratunkowe.
Duże straty po powodziach w Chinach
- Kataklizm zniszczył też uprawy na ponad 500 tys. hektarów gruntów. Zawaliło się prawie 4 tys. budynków, a kolejnych 7 tys. zostało poważnie uszkodzonych - napisano na stronie internetowej władz Henanu.
Państwowy dziennik "Global Times" napisał w piątek, że "w prowincji wciąż utrzymuje się zagrożenie powodziowe. Woda przepełniła w kilku miejscach zbiorniki retencyjne i zagraża miastom Xinxiang i Hebi". Poprzedniego dnia eksperci z Chińskiego Instytutu Badań nad Zasobami Wodnymi i Energią Wodną ostrzegli w raporcie, że 255 wsi jest zagrożonych największą powodzią od ponad 50 lat.
Niektórzy eksperci oceniają, że tego rodzaju ekstremalne zjawiska pogodowe będą miały miejsce coraz częściej. Naukowcy tegoroczne powodzie w Chinach i Europie oraz fale rekordowych upałów w USA i Kanadzie wiążą się ze zmianami klimatu.
Źródło: x-news