Poważny problem Rosjan na froncie. Amerykanie pewni
W ostatnich dniach wzrosły straty Rosjan w obwodzie zaporoskim - informuje Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Amerykańscy eksperci zaznaczają, że dowództwo rosyjskiej armii ma problem z przygotowaniem oddziałów zdolnych do walki.
Amerykański think tank opublikował raport dotyczący sytuacji na ukraińskim froncie. W publikacji wskazano, że "rosyjskie straty na zachodzie obwodu zaporoskiego miały w ostatnich dniach znacznie wzrosnąć, a armia zmaga się z brakiem zdolnych do walki jednostek, potrzebnych dowództwu do wzmocnienia tego odcinka frontu".
Analitycy ISW przytaczają m.in. wypowiedź rzecznika zgrupowania ukraińskich wojsk Tauryda, według którego 18 września Rosjanie stracili na kierunku taurydzkim 313 żołnierzy; prawdopodobnie chodzi zarówno o zabitych, jak i rannych. W poprzednich dniach liczba ta wynosiła ok. 200.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według strony ukraińskiej na zachodzie obwodu zaporoskiego bronią się rosyjskie jednostki powietrznodesantowe, natomiast jako osłonę przysłano tam oddziały Sztorm-Z, złożone z byłych więźniów.
ISW ocenia, że pododdziały z dwóch rosyjskich dywizji powietrznodesantowych (7. i 76.) zostały mocno przetrzebione podczas wcześniejszych walk w rejonie miejscowości Robotyne, a oddziały Sztorm-Z są zazwyczaj mało efektywne.
"Według źródeł rosyjskich i ukraińskich postępy pod Bachmutem (w obwodzie donieckim) Ukraińcy zawdzięczają lepszej koordynacji w walce, bardziej precyzyjnej artylerii i lepszym zasobom walki radioelektronicznej" - pisze ISW. Strona ukraińska w ostatnich dniach potwierdziła wyzwolenie Kliszczijiwki i Andrijiwki na wschodzie kraju.
Oddziały rosyjskie, jak wynika z relacji, są tam gorzej skoordynowane, mają problemy ze współdziałaniem, co nie pozwala na skuteczną łączność i koordynację. Dowódca ukraiński sił lądowych generał Ołeksandr Syrski informował o rozbiciu lub pozbawieniu zdolności bojowych trzech spośród najlepiej przygotowanych rosyjskich brygad. W pewnej mierze informacje te są zbieżne z doniesieniami rosyjskich źródeł, choć część tych oddziałów ma wciąż uczestniczyć w operacjach obronnych w rejonie Kliszczijiwki.