USA, Francja i Niemcy biją na alarm. Ostrzegają przed nową wojną

Zginęło już co najmniej 27 osób, a 200 jest rannych. Najnowszą ofiarą śmiertelną jest burmistrz regionu Martuni w Górskim Karabachu. Azerbejdżan nie zaprzestaje tam swojej ofensywy wojskowej, a w stolicy Armenii dochodzi do zamieszek. Protestujący winią rząd za obecną sytuację. Na napięcie ostro reagują światowe mocarstwa.

Zamieszki w Erywaniu i zaatakowany Górski Karabach (po prawej)
Zamieszki w Erywaniu i zaatakowany Górski Karabach (po prawej)
Źródło zdjęć: © PAP | OC MEDIA

20.09.2023 | aktual.: 20.09.2023 06:57

Azerbejdżan atakuje Górski Karabach

We wtorek siły zbrojne Azerbejdżanu najechały separatystyczny region Górskiego Karabachu, zamieszkany głównie przez ludność ormiańską i nazwały swoje działania "operacją antyterrorystyczną".

W opinii władz w Baku działania te są podyktowane "koniecznością przywrócenia porządku konstytucyjnego, wyparcia sił zbrojnych Armenii z terytorium Azerbejdżanu, stłumienia prowokacji na dużą skalę, a także ochrony ludności cywilnej, szczególnie Azerów, którzy w ostatnich latach osiedlili się na odzyskanych w 2020 roku terenach sąsiadujących z Górskim Karabachem".

Rząd Armenii oświadczył, że Siły Zbrojne tego kraju nie są obecne w Górskim Karabachu. "Premier Nikol Paszynian zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa w celu omówienia sytuacji. Stwierdził, że sytuacja na granicach Armenii jest stabilna i Erywań nie ma zamiaru podejmować pochopnych kroków" - relacjonuje rosyjska agencja Tass.

Według informacji podawanych we wtorek wieczorem w walkach zginęło co najmniej 27 osób, w tym dwóch cywilów. Rannych zostało ponad 200 osób.

Aznavur Saghyan, burmistrz regionu Martuni w Górskim Karabachu, został zabity w wyniku agresji militarnej Azerbejdżanu - podał ormiański portal news.am.

Spór o Górski Karabach
Spór o Górski Karabach© WP

Zamieszki w Erywaniu

Tymczasem w stolicy Armenii Erywaniu we wtorek wybuchły protesty przeciwko polityce premiera Nikola Paszyniana, który jest oskarżany o doprowadzenie do obecnej sytuacji w Górskim Karabachu.

"Na Placu Republiki w Erywaniu ponownie doszło do starć z policją. Część protestujących próbowała rozstawić namioty w pobliżu siedziby rządu, ale stróże prawa je zdemolowali" - relacjonuje rosyjski portal Shot.

W zamieszkach ranne zostały 34 osoby, w tym 16 policjantów. "Ponadto protestujący zablokowali ambasadę Rosji w Armenii. Według pracowników, normalna praca misji dyplomatycznej w takich warunkach jest niemożliwa" - czytamy na kanale Telegram portalu.

Atak na Górski Karabach. Reakcje świata

Sekretarz stanu USA Anthony Blinken wyraził we wtorek "głębokie zaniepokojenie" działaniami wojennymi Azerbejdżanu w Górskim Karabachu i wezwał władze w Baku do ich natychmiastowego wstrzymania. Do niezwłocznego zaprzestania działań bojowych i powrotu do negocjacji Azerbejdżan wezwał też kanclerz Niemiec Olaf Scholz, a Francja zażądała jak najszybszego zwołania w tej sprawie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Zbierze się ona w czwartek.

- Działania te pogarszają i tak już tragiczną sytuację humanitarną w Górskim Karabachu i oddalają perspektywę pokoju - oświadczył Blinken. - Wzywamy do natychmiastowego zakończenia działań wojennych i do nacechowanego szacunkiem dialogu między Baku a przedstawicielami ludności Górskiego Karabachu - dodał.

W innym tonie wypowiedział się prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, który bierze udział w debacie generalnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Powiedział on, że popiera kroki Azerbejdżanu na rzecz "zachowania jego integralności terytorialnej" w związku z sytuacją w Górskim Karabachu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czytaj także:

Źródło: PAP, Tass, Shot, news.am

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)