Potężny cios w Rosjan. Nocny atak na Krymie
W poniedziałek późnym wieczorem w pobliżu miasta Dżankoj na okupowanym Krymie doszło do kilku eksplozji. Reuters przekazał, że zniszczony został transport rosyjskich pocisków Kalibr. Ukraińskie media zwracają z kolei uwagę, że w okolicach miasta Dżankoj krzyżują się wszystkie ważne linie kolejowe biegnące przez Krym. Rosjanie używają ich do zaopatrywania swoich wojsk w południowej Ukrainie.
Reuters powołał się na komunikat ukraińskiego resortu obrony. Ministerstwo poinformowało o jednej eksplozji. Jednak Euromaidan Press, powołując się na lokalne media, pisze już o "wystrzałach i kilku wybuchach".
"Doniesienia o ataku dronów w Dżankoju. Rosja przekształciła Dżankoj w swoją największą bazę wojskową na okupowanym Krymie i intensywnie korzysta z jego lotniska wojskowego" - napisała na Twitterze ukraińska politolog Maria Avdeeva.
Atak uruchomił rosyjską obronę powietrzną, która miała zestrzelić jeden bezzałogowiec. Siergiej Aksjonow, gubernator Krymu z nadania Moskwy poinformował, że w ataku została ranna co najmniej jedna osoba. Według niego, pociski trafiły m.in. w dom i sklep.
NEXTA zauważa, że sparaliżowanie najważniejszego węzła kolejowego na Krymie nie tylko utrudniłoby zaopatrywanie wojsk Putina walczących w południowej Ukrainie. Kłopoty z dostawami miałaby również Flota Czarnomorska.
Do ataku doszło zaledwie kilka dni po wizycie Władimira Putina, który w sobotę odwiedził Półwysep Krymski.
Ukraińcy uderzyli na Krymie. Zniszczono cenną amunicję
Rakiety Kalibr są przeznaczone do startu z nawodnych środków bojowych rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Zasięg tej broni wynosi ponad 2500 kilometrów dla celów naziemnych i ponad 375 kilometrów dla celów morskich.
Źródło: Reuters/PAP/Europaidan Press