Poszukiwania 5‑letniego Dawida. Nowe informacje z policji
Chociaż poszukiwania 5-letniego Dawida rozciągają się na rozległym obszarze między Grodziskiem Mazowieckim a węzłem Konotopa, nieoficjalnie wiadomo, że ten drugi rejon jest kluczowy dla śledztwa. To tutaj ojciec chłopca zatrzymywał się dwa razy. W poniedziałek rano policja nie będzie przeczesywała tych terenów.
Po zakończeniu działań poszukiwawczych w niedzielę, policja dokona szczegółowej analizy zebranych informacji - podal rmf24.pl za PAP.
- W poniedziałek rano oddziały prewencji policji i WOT nie będą przeczesywały rejonów wzdłuż autostrady A2. Skupimy się na analizie zebranych informacji. Potem podejmiemy dalsze decyzje - powiedział Wirtualnej Polsce komisarz Sylwester Marczak z KSP.
Mija czwarta dobra poszukiwań 5-letniego Dawida Żukowskiego. Akcja poszukiwawcza jest od dwóch dni skoncentrowana na autostradzie A2 na wysokości węzła Konotopa. Węzeł Konotopa jest kluczowy dla śledztwa, bo Paweł Ż. zatrzymywał się w tym rejonie dwa razy - podają "Fakty TVN".
Poszukiwania policji od początku skupiają się na trasie przejazdu szarej skody, którą przemieszczał się ojciec Dawida.
Harmonogram wydarzeń, które rozegrały się w środę:
- Ok. 17.00 - Paweł Ż. wyjeżdża wraz synem Dawidem z domu jego dziadków w Grodzisku Mazowieckim. Kieruje się w stronę Warszawy.
- 17.28 - auto przejeżdża przez Chrzanów Duży, kilka kilometrów od Grodziska. Tutaj szarą skodę rejestrują kamery monitoringu firmy Lajk Taxi.
- 18.00 - ojciec Dawida wysyła do żony SMS-a, że "nigdy więcej nie zobaczy syna".
- 18.30 - samochód zawraca do Grodziska na Alei Krakowskiej w Warszawie, w pobliżu górki spotterskiej na Okęciu. W tym rejonie mieszka matka dziecka, ale Paweł Ż. z synem nie docierają tam.
- 19.34 - kamera monitoringu ponownie rejestruje szarą skodę w Chrzanowie Dużym.
- Ok. 20.00 - samochód parkuje kilka kilometrów od torów w Grodzisku
- 20.52 - mężczyzna rzuca się pod pociąg.
Jak podaje policja, ojciec Dawida jadąc do Warszawy prawdopodobnie zatrzymał się na kilka minut w rejonie węzła Konotopa. W drodze powrotnej do Grodziska znów stanął w tym samym miejscu albo zjechał na pobocze - nawet na kilkanaście minut.
- Mamy to w rozbiciu nawet na minuty, dlatego miejsca, w których prowadzimy poszukiwania nie są miejscami przypadkowymi - powiedział w TVN24 komisarz Sylwester Marczak.
- Prawdopodobnie ojciec podejmował nieracjonalne, przypadkowe działania i mogło to też dotyczyć jego zachowań wobec syna - mówił w TVN24 psycholog Czesław Michalczyk.
Akcja poszukiwawcza trwa
Jak powiedział rzecznik KSP w niedzielę, to największe poszukiwania w historii polskiej policji. Od początku akcji ponad tysiąc osób wzięło w niej udział. Przeszukano już ponad 4 tys. ha. Kilkuset policjantom z oddziałów prewencji i pionów kryminalnych pomagają strażacy i żołnierze WOT. Policja wykorzystuje psy tropiące, śmigłowce oraz drony.
W niedzielę na ochotnika zgłosili się również mieszkańcy Grodziska Mazowieckiego, którzy chodzili po domach i zbierali od ludzi informacje.
Zaginięcie 5-letniego Dawida zgłosiła mama dziecka o północy w środę. Chłopiec został zabrany przez ojca z Grodziska Mazowieckiego około godz. 17.00 tego dnia. Przed godz. 21 ojciec odebrał sobie życie, rzucając się pod pociąg.
Wiadomo, że miesiąc wcześniej kobieta wyprowadziła się od Pawła Ż., zabierając ze sobą syna. Tuż przed tragedią zawiadomiła policję, że mąż dopuszczał się wobec niej przemocy. Mężczyzna miał być też uzależniony od hazardu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl