Posłowie wrócili do pracy po wakacjach. Wygląda jednak na to, że tylko teoretycznie

Za posłami 53 dni wolnego. W środę wrócili do Sejmu, ale popracują jedynie dwa dni. Potem zbiorą się dopiero 2 października. Co więcej, pierwsze posiedzenie po wakacjach trwało o połowę krócej. Tak zdecydował marszałek Marek Kuchciński.

Jak podaje "Fakt", to efekt zarządzeń w Prawie i Sprawiedliwości. PiS nie będzie też teraz wnosić pod obrady kontrowersyjnych projektów ustaw. Powód? Partia nie chce dawać opozycji okazji do ataku podczas kampanii samorządowej.

To nie wszystko. Kuchciński zdecydował, że odbędzie się też tylko kilka posiedzeń komisji sejmowych. Mowa między innymi o posiedzeniu Komisji Zdrowia. Politycy nie znają powodów, dla których nie zbiorą się we wrześniu.

- Dostaliśmy tylko odpowiedź: "Brak zgody marszałka Sejmu" - stwierdził Bartosz Arłukowicz, szef Komisji Zdrowia.

Pracować w Sejmie opłaca się nie tylko ze względu na dużą liczbę wolnych dni. Przypomnijmy, że pracownicy Kancelarii Sejmu mogą też liczyć na nagrody.

Jak wynika z ustaleń "Super Expressu", Kancelaria Sejmu wydała na nie dokładnie 908 499 zł i 46 groszy. Średnia wypłata dodatku to 844,33 zł na jednego pracownika marszałka Marka Kuchcińskiego – podało Centrum Informacyjne Sejmu.

Według sondaży Polacy negatywnie oceniają Kuchcińskiego. Nie chcą go na stanowisku marszałka Sejmu.

Nieoficjalnie: rewolucja w karierze Kuchcińskiego

Przypomnijmy, że według doniesień medialnych Kuchciński przestanie być marszałkiem Sejmu. Podobno PiS chce go wystawić na podkarpackiej liście do Parlamentu Europejskiego.

Pojawiają się też informacje, że nowym marszałkiem Sejmu zostanie Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej.

Źródło: "Fakt"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl