Posłowie PiS na kontroli. "Wniosek o pilne udostępnienie dokumentów"
Politycy Prawa i Sprawiedliwości przeprowadzają kontrolę poselską w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. "Złożyliśmy wniosek o pilne udostępnienie nam dokumentów" - przekazał Krzysztof Szczucki.
27.12.2023 | aktual.: 27.12.2023 14:27
Mariusz Błaszczak i Janusz Kowalski na wspólnej konferencji przekazali w środę, że Prawo i Sprawiedliwość chce rozpocząć interwencję poselską w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka godzin później politycy PiS udostępnili zdjęcia z siedziby ministerstwa w mediach społecznościowych. "Złożyliśmy wniosek o pilne udostępnienie nam dokumentów" - przekazał Krzysztof Szczucki.
Prawo i Sprawiedliwość chce sprawdzić, w jaki sposób nastąpiły zmiany w mediach publicznych. W kontroli biorą udział: Krzysztof Szczucki, Jan Mosiński, Paweł Jabłoński i Janusz Kowalski.
"Chcemy ustalić, czy 19 grudnia po godz. 22.13 rzeczywiście odbyły się walne zgromadzenia akcjonariuszy, ich notarialne zaprotokołowanie oraz posiedzenia niby rad nadzorczych" - pisze Szczucki.
"Sprawdzamy m.in. czy 19 grudnia po 22:13 w budynku pojawiły się osoby, które zostały wskazane w aktach notarialnych jako uczestnicy walnych zgromadzeń TVP, Polskiego Radia i PAP i posiedzeń rad nadzorczych tych spółek. Jeśli ich tam nie było, w aktach notarialnych poświadczono nieprawdę. To przestępstwo zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności" - twierdzi Jabłoński.
Kowalski zauważył, że "w holu wejściowym jest kamera oraz system elektronicznej kontroli wejść i wyjść".
Warto przypomnieć, że - jak wskazują eksperci Biura Analiz Sejmowych - uprawnienie posłów do uzyskiwania informacji i wstępu do pomieszczeń nie rozciąga się na dane osobowe oraz informacje objęte tajemnicą przedsiębiorcy – inne niż możliwe do uzyskania w trybie dostępu do informacji publicznej.
PiS składa wniosek o wotum nieufności. "Marszałek jest zobowiązany"
- Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości dziś złoży wniosek o wotum nieufności wobec pułkownika służb specjalnych Bartłomieja Sienkiewicza delegowanego przez Donalda Tuska na urząd ministra kultury i dziedzictwa narodowego - oznajmił w Sejmie Mariusz Błaszczak. Jak dodał, powodem ma być rzekoma"próba siłowego przejęcia mediów publicznych", o której mówią politycy Zjednoczonej Prawicy. - Nie ma naszej zgody na takie praktyki - stwierdził.
- Jeżeli większość rządząca, jeżeli koalicja 13 grudnia chce zmienić porządek prawny, to do tego służy parlament, a więc projekt ustawy uchwalony, następnie podpisany przez prezydenta RP, a nie wprowadzanie firmy ochroniarskiej o 3 nad ranem - dodał polityk PiS.
W ocenie PiS Sienkiewicz dopuścił się "złamania konstytucji poprzez odebranie praw do informacji, również złamanie innych ustaw, w tym przede wszystkim ustawy o radiofonii i telewizji".
Władza wprowadza zmiany w TVP. PiS ich nie akceptuje
W tygodniu przed Bożym Narodzeniem Sejm podjął uchwałę ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Następnie resort kultury poinformował w komunikacie, że szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia br. dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz ich rady nadzorcze.
Po tej decyzji Rada Mediów Narodowych zebrała się w trybie nagłym, co zapowiadaliśmy wcześniej w WP. Po zakończeniu posiedzenia członek RMN Marek Rutka przekazał WP, że rada zdecydowała o powołaniu Michała Adamczyka na prezesa TVP - wbrew decyzji resortu kultury.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Chaos w TVP. Jest ruch Czabańskiego