Posłowie mieli zająć się ustawą o sędziach pokoju. Przewodniczący zamknął obrady
W poniedziałek w sejmie zebrała się podkomisja nadzwyczajna ds. prezydenckich ustaw o sędziach pokoju. Posiedzenie było rzeczywiście nadzwyczajne: posłowie uczestniczyli w nim zdalnie. Padły dwa wnioski: jeden o odroczenie obrad, drugi o odrzucenie projektu ustawy. Tego drugiego jednak nie przegłosowano. Po długiej przerwie przewodniczący zamknął obrady. Według posłanki KO Kamili Gasiuk-Pihowicz zrobił tak, bo zabrakło posłów do odrzucenia tego wniosku. "Piękna pogoda to i posłowie PiS na leżakach" - oceniła.
O godzinie 11 sejmowa podkomisja nadzwyczajna powróciła do prac nad prezydenckim projektem ustawy o sędziach pokoju wraz z przepisami wprowadzającymi. Godzinę później przewodniczący podkomisji Kazimierz Smoliński, po długiej przerwie, zamknął posiedzenie.
Co się wydarzyło? Posiedzenie podkomisji rozpoczęło się od wystąpienie jej wiceprzewodniczącej Barbary Dolniak z KO. Poinformowała, że ponieważ do ustawy złożono bardzo dużo poprawek, to chciałaby się zapoznać z opinią na ich temat sejmowego Biura Legislacyjnego.
Przedstawiciel biura poinformował, że niestety nie jest w stanie przedstawić takiej opinii. Poprawki wpłynęły bowiem do Sejmu w piątek, po godzinie 13. Ostatnie dwie - w poniedziałek, tuż przed rozpoczęciem prac komisji.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wiceprzewodnicząca podkomisji zaproponowała więc odroczenie obrad do czasu przygotowania przez sejmowych legislatorów opinii na ich temat. Przewodniczący niechętnie zarządził głosowanie nad tym wnioskiem. Okazało się, że za odroczeniem obrad jest dwóch posłów, dwóch było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu (podkomisja ma łącznie siedmiu członków - przyp. red.). Przewodniczący zarządził więc kontynuowanie obrad.
Wniosek o odrzucenie projektu ustawy
Wiceprzewodnicząca Barbara Dolniak złożyła więc kolejny wniosek: o odrzucenie projektu ustawy o przepisach wprowadzających ustawę o sądach pokoju. Po uwadze przedstawiciela biura legislacyjnego, że wniosek ten należy poddać pod głosowanie przed kontynuowaniem obrad, przewodniczący zarządził "przygotowanie do głosowania". Po czym zaczął z kimś rozmawiać przez telefon i po chwili opuścił salę.
- Panie przewodniczący, dlaczego nie ma głosowania? - dopytywała wiceprzewodnicząca Dolniak.
- Ponieważ nie ma posłów - odpowiedziała jej obecna na sali posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz. - Na wakacjach są. I pan przewodniczący poszedł wydzwaniać - dodała.
Po kilku minutach przewodniczący komisji wrócił na salę i ogłosił 10-minutową przerwę, która trwała w rzeczywistości ok. 20 minut. Po powrocie oświadczył, że zamyka posiedzenie. - Będzie ono kontynuowane jutro, zgodnie z porządkiem obrad - oświadczył.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Piękna pogoda to i posłowie PiS na leżakach. Posiedzenie podkomisji ds. sędziów pokoju odroczone do jutra. PiS nie miał większości, by odrzucić nasz wniosek o odrzucenie tego bubla prawnego" - oceniła decyzję przewodniczącego podkomisji posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz.