Posłanka Lewicy zadręczy rząd. W dwa dni napisała 300 pytań do Przemysława Czarnka
Zadaje pytania seriami po 100, 200, a nawet 300, licząc na zmęczenie przeciwnika, potknięcie i przyznanie się do porażki. To strategia posłanki Katarzyny Kretkowskiej (SLD) z Poznania. Właśnie ustanowiła rekord wszech czasów polskiego Sejmu, zadając Ministerstwu Edukacji Narodowej kilkaset pytań w sprawie pomocy rządu dla przedszkoli.
Przemysław Czarnek, nowy minister edukacji, doczekał się twardego i nieustępliwego przeciwnika. To posłanka Katarzyna Kretkowska (SLD), która zawzięła się, że skłoni go do konkretnych wyjaśnień w sprawie pomocy rządu dla przedszkoli i szkół.
- Ministrowie tego rządu przepytywani w Sejmie posługują się na ogół sloganami i ogólnikami. Pomaga im marszałek Sejmu, która ogranicza debatę i zadawanie pytań przez posłów. Chcę z nich wydusić konkrety. I zrobię to! - mówi Wirtualnej Polsce posłanka Katarzyna Kretkowska.
Niedawno przesłała do ministerstwa edukacji 358 interpelacji w sprawie pomocy rządu dla przedszkoli z Poznania i okolic. Domaga się wyjaśnień w imieniu każdej placówki z osobna. Chodzi jej m.in. o opłacenie testów na COVID-19 pracowników przedszkoli, zapewnienie szczepionek na grypę i zwiększenie przyznawanych samorządom dotacji przedszkolnych, tak aby uwzględniały koszty wprowadzonego reżimu sanitarnego.
Rekord Sejmu. Posłanka zadaje 1200 pytań w seriach
- Gdybym zadała ogóle pytanie o przedszkola, to rząd w swoim stylu wykręciłby się zapewnieniem, że przedszkola mają zapewnione pieniądze. Teraz muszą odpowiedzieć konkretnie na pytania o sytuację "Calineczce", "Chatce Puchatka", "Plastusiu" i trzystu innych placówkach - mówi dalej posłanka Kretkowska. Zwierza się, że napisanie 300 interpelacji zajęło jej w dwa dni. Pomagała jej asystentka.
Dotychczasowy dorobek posłanki jest imponujący:
358 interpelacji w sprawie pomocy rządu dla przedszkoli.
239 interpelacji w sprawie przygotowania szkół do rozpoczęcia roku szkolnego.
100 interpelacji w sprawie pomocy rządu dla żłobków z Poznania.
Dodatkowe wątki w pytaniach posłanki to:
126 interpelacji w sprawie zachowania i utrzymania siedlisk ginących gatunków zwierząt (dla każdego zwierzęcia osobno m.in. ostrygojada, minoga, piekielnicy, wąsatki i włochatki).
32 interpelacje w sprawie ogólnopolskiej akcji wycinki drzew przy jednostkach wojskowych, którą MON uzasadniało "zagrożeniem terrorystycznym".
24 interpelacje w sprawie pomocy dla zamkniętych klubów fitness w Poznaniu (w imieniu każdej firmy i jej pracowników z osobna).
Nauka zdalna. Ile laptopów sfinansował rząd?
Kilkanaście serii pytań to łącznie ponad 1200 interpelacji autorstwa jednej posłanki, które u urzędników z ministerstw wywołują już ból głowy. Jednak i oni znaleźli sposób na Kretkowską. Jej interpelacje łączą w pakiety i odpowiadają hurtowo, czyli jednym pismem. "W odpowiedzi na interpelację podtrzymuję swoją odpowiedź liczącą 27 stron z interpelacji ..." - odpisał jeden z urzędników.
Z kolei Maciej Kopeć, podsekretarz stanu z Ministerstwa Edukacji Narodowej jednym grubym plikiem odpowiadał na ponad setkę interpelacji w sprawie laptopów dla szkół prowadzących naukę zdalną. Posłanka Kretkowska twierdzi, że sam się wsypał.
- Rząd informował, że przeznacza 187 mln na laptopy do zdalnej nauki, to pozornie ta kwota robiła wrażenie. Po zebraniu odpowiedzi, z moich obliczeń wynikło, że w Poznaniu na jedną szkołę przypadała 1/8 laptopa, a w Swarzędzu 2 laptopy na szkołę. I taka to była rządowa pomoc dla szkół - komentuje Kretkowska.
Na skutek działalności posłanki SLD oraz innych posłów opozycji, którzy seryjnie wysyłają pytania do rządu, powstało już ponad 15 tys. interpelacji. W tej kadencji Sejmu prawdopodobnie padnie rekord. Tymczasem Kancelaria Premiera zaczęła szukać nowych osób do pracy przy udzielaniu odpowiedzi na poselskie interpelacje.
- Możecie napisać, że odpowiedzi mnie nie zadowalają i będę pisać znacznie więcej - zapowiada tymczasem posłanka Kretkowska.