Poseł Zbigniew Girzyński odchodzi z PiS

Poseł Zbigniew Girzyński odchodzi z klubu PiS. O swojej decyzji poseł poinformował w oświadczeniu na serwisie społecznościowym Facebook. Sprawa ma związek z wyjazdami zagranicznymi posła. Według "Newsweeka" powodem decyzji Girzyńskiego jest wyjazd na początku września do Paryża, gdzie poseł uczestniczył w posiedzeniu komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Rozliczył tę delegację jako wyjazd samochodowy. Tymczasem poleciał samolotem, a w wyjeździe towarzyszyła mu matka.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

"W związku z zastrzeżeniami jakie mogą się pojawić co do moich wyjazdów służbowych pragnę poinformować, że w dniu dzisiejszym złożyłem rezygnację z członkostwa w Klubie Parlamentarnym i partii Prawo i Sprawiedliwość" - napisał w oświadczeniu Girzyński.

"Wszystkich, których rozczarowała moja postawa lub jakieś elementy z mojego zachowania w tej sprawie pragnę bardzo przeprosić" - oświadczył poseł. Zaznaczył jednak, że "nie ma sobie nic do zarzucenia jeśli chodzi o aktywność i pracę na forum Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy".

Podkreślił, że "zamieszanie i informację medialne krążące w tej sprawie" działają na jego niekorzyść. "Mam nadzieję, że moja rezygnacja z członkostwa w Klubie Parlamentarnym i partii PiS pomniejszy straty wizerunkowe tego ugrupowania, którego program i wizję państwa ceniłem i cenić będę nadal. Do końca bieżącej kadencji sejmu pozostanę posłem niezrzeszonym" - napisał Girzyński.

Błaszczak: Girzyński zachował się wzorowo

Komentując decyzję kolegi szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że poseł zrezygnował zarówno z członkostwa w partii, jak i klubie. Jego zdaniem, "Girzyński zachował się w sposób wzorowy, a jego rezygnacja została przyjęta". - To zachowanie wzorowe. Kiedy pojawiają się tego rodzaju problemy, poseł Girzyński zachowuje się w sposób modelowy - ocenił Błaszczak na briefingu w sejmie.

Błaszczak dopytywany, czy jeśli poseł Girzyński się wytłumaczy, to może wrócić do partii, stwierdził, że skoro poseł PiS złożył rezygnację z partii i klubu, to jest decyzja o wiele dalej idąca niż wstrzymanie sprawy czy zawieszenie. - To jest rezygnacja z klubu i z partii. Nie podlega dyskusji - mówił.

"Ten krok był wymuszony standardami, które panują w PiS"

Zdaniem Ryszarda Czarneckiego, który odniósł się do odejścia Girzyńskiego w rozmowie z WP postąpił on bardzo po męsku podejmując tę decyzję błyskawicznie. - Wielu polityków z innych ugrupowań, którzy mają znacznie więcej za uszami, mogłoby z niego brać przykład - stwierdza.

Wskazuje, że ten krok był wymuszony "pewnymi standardami, atmosferą, która panuje w PiS". - Zachował się jak odpowiedzialny polityk. Sądzę, że polski podatnik, przeciętny Kowalski doceni, jak takie sprawy załatwia się w PiS, a jak się ich nie załatwia w Platformie czy w innych partiach - mówi Czarnecki i przypomina casus Sławomira Nowaka.

"Newsweek": wyjazd Girzyńskiego został pominięty w sejmowym audycie

Poseł zapewnił, że "nie ma sobie nic do zarzucenia". Tymczasem "Newsweek" informuje, że przyczyną odejścia rezygnacji Girzyńskiego może być jesienna podróż do Paryża. Wyjazd o jakim mowa to posiedzenie komisji do spraw migracji, uchodźców i osób przesiedlonych ZP RE, które odbyło się Paryżu. Z deklaracji posła złożonej w kancelarii sejmu wynika, że był to wyjazd samochodowy trwający od 8 do 10 września 2014 roku. Girzyński otrzymał na tę podróż z kasy sejmu 2 060 zł.

Jak podaje gazeta, Girzyński rzeczywiście był w Paryżu, tyle że dotarł tam nie samochodem a samolotem. W podróży towarzyszyła mu matka. Oznacza to, że poseł mógł się dopuścić naruszenia kodeksu karnego i poświadczenia nieprawdy w sejmowych dokumentach.

"Newsweek" zaznacza, że jego ustalenia nie mają nic wspólnego z sejmowym audytem dotyczącym delegacji poselskich. "W zestawieniu podróży samochodowych parlamentarzystów opublikowanym przez Marszałka Sejmu znajduje się błąd - wyjazd Girzyńskiego został w nim pominięty" - czytamy na stronie tygodnika.

Audyt wyjazdów służbowych posłów

W środę marszałek sejmu Radosław Sikorski poinformował, że zakończył się audyt wyjazdów służbowych posłów. Jego wyniki miały zostać przedstawione, gdy posłowie złożą wyjaśnienia - mają na to tydzień. Wcześniej o wyjaśnienia poproszonych zostało kilku posłów, wśród nich m.in. właśnie Zbigniew Girzyński oraz Łukasz Zbonikowski (PiS) i Jan Kaźmierczak (PO).

Zobacz: Sejmowy audyt po "aferze madryckiej". Posłowie mają złożyć wyjaśnienia

W związku z tym Girzyński jeszcze w środę informował, że po otrzymaniu pisma od szefa Kancelarii Sejmu RP niezwłocznie złożył pisemne wyjaśnienia. Stwierdził, że zrobił to, by sprawa była "oczywista i prosta do doprecyzowania". "Jestem przekonany, że na tym cała historia, przynajmniej jeśli chodzi o moja osobę, jest zakończona" - pisał Girzyński na Facebooku.

Szef PiS Jarosław Kaczyński pytany o informację, że wśród posłów, którzy muszą się wytłumaczyć znaleźli się członkowie jego partii odpowiedział: "powiedziałem jasno, że mi ręka nie zadrży, jeżeli ktoś dopuścił się jakiś nadużyć, to zostanie usunięty z partii; przynajmniej taka będzie moja propozycja, bo ja nie mam prawa jako prezes osobiście usuwać, mogę tylko zawiesić".

Afera madrycka byłych posłów PiS

Audyt jest pokłosiem słynnej "afery madryckiej" z udziałem byłych już posłów PiS Adama Hofmana, Adama Rogackiego i Mariusza Antoniego Kamińskiego. Chodzi o służbową podróż posłów do Hiszpanii na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - odbywające się na przełomie października i listopada. Media donosiły, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd - każdy swoim samochodem, a w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi. Media informowały ponadto, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu.

Komitet polityczny PiS jednogłośną decyzją zadecydował o usunięciu z partii całej trójki posłów.

Czytaj więcej w Raporcie Specjalnym WP: "Afera madrycka" posłów PiS

Wybrane dla Ciebie
Atak psów pod Zieloną Górą. Zarzuty dla właściciela
Atak psów pod Zieloną Górą. Zarzuty dla właściciela
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Miał wysadzić Nord Stream. Ważą się losy ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż.
Miał wysadzić Nord Stream. Ważą się losy ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż.
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska
"Mamy dobre relacje". Zapytali Tuska o Hołownię
"Mamy dobre relacje". Zapytali Tuska o Hołownię
"To są wszystko bajki". Kaczyński oburzył się na pytania dziennikarki
"To są wszystko bajki". Kaczyński oburzył się na pytania dziennikarki
Wypadek w Austrii. "To delegacja z urzędu w Małopolsce"
Wypadek w Austrii. "To delegacja z urzędu w Małopolsce"
Incydent w podmoskiewskiej jednostce wojskowej. Padły strzały
Incydent w podmoskiewskiej jednostce wojskowej. Padły strzały
Kolejne kłopoty Bąkiewicza. Prokuratura zajmie się zbiórką pieniędzy
Kolejne kłopoty Bąkiewicza. Prokuratura zajmie się zbiórką pieniędzy
Nowe doniesienia o tragedii w Austrii. "Wszystkie pojazdy miały polskie rejestracje"
Nowe doniesienia o tragedii w Austrii. "Wszystkie pojazdy miały polskie rejestracje"
Zabójstwo w Barcicach. Nowe okoliczności. Prokuratura ujawnia
Zabójstwo w Barcicach. Nowe okoliczności. Prokuratura ujawnia
Ochrona zdrowia zwierząt. Nowa ustawa przyjęta przez Sejm
Ochrona zdrowia zwierząt. Nowa ustawa przyjęta przez Sejm