Poseł Nowoczesnej wyrzucony z obrad Sejmu
Podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu atmosfera była nie mniej gorąca niż w poprzednie dni. Krzysztof Mieszkowski chciał zabrać głos na podobnej zasadzie, jak zrobił to we wtorek Jarosław Kaczyński, za co Marszałek Sejmu wyprosił go z obrad.
Debata nad uchwałą o Sądzie Najwyższym toczy się w podwyższonej atmosferze. Poseł Nowoczesnej chciał wypowiedzieć się z mównicy sejmowej w takim samym trybie jak Prezes PiS Jarosław Kaczyński.
W nocy z wtorku na środę podczas drugiego czytania ustawy o SN doszło do awantury między PiS a opozycją. Jarosław Kaczyński w odpowiedzi na wcześniejsze wystąpienie Borysa Budki, zajął mównicę i oskarżał opozycję o zamordowanie jego brata. - Panie Marszałku, ja bez żadnego trybu - zaczął Kaczyński, po czym przeszedł do ataku.
Na podobnej zasadzie chciał przemawiać poseł Nowoczesnej. Ryszard Terlecki zaczął uspokajać krewkiego parlamentarzystę przywołując go do porządku, powołując się na regulamin Sejmu. Krzysztof Mieszkowski nie dał się jednak uspokoić i w konsekwencji został wyproszony z Sali obrad przez wicemarszałka z PiS.
Po zarządzonej przerwie i zebraniu Konwentu Seniorów Terlecki cofnął swoją decyzję.