Porzucone dokumenty i ubrania migrantów w lasach. Coraz więcej śladów wędrówki
Porzucone bilety lotnicze, listy zameldowania w mińskim hotelu Europa z nazwiskami i numerami paszportów, testy na COVID-19 - to tylko niektóre rzeczy migrantów, które można znaleźć w podlaskich lasach. Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski w gminie Michałowo trafił na jedno z takich miejsc. Dokumenty potwierdzają, że białoruski reżim pod przykrywką wycieczek organizuje wyprawy, których celem jest nielegalne przekroczenie granicy. W organizacji podróży na Białoruś pomaga tajemnicza firma. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach migranci porzucają swoje rzeczy. Mieszkańcy okolicznych miejscowości mówią o tym, że w ostatnim czasie coraz częściej odnajdują m.in. zdjęcia, jedzenie czy ubrania. W niektórych miejscach pozostawione są plecaki, a obok nich kosmetyki czy lekarstwa.