PolitykaPoruszający wpis Joanny Racewicz. "Nie mam siły tłumaczyć, że ten chłopiec tęskni"

Poruszający wpis Joanny Racewicz. "Nie mam siły tłumaczyć, że ten chłopiec tęskni"

- Słowa ranią jak nożem - podkreśliła dziennikarka Joanna Racewicz. W ten sposób odniosła się do komentarzy, które usłyszała w Ossowie podczas odsłonięcia popiersia zmarłych w katastrofie smoleńskiej Marii Kaczyńskiej i jej małżonka kpt. Pawła Janeczka z BOR. Dała też "dobrą radę dla wszystkich, których korci łatwa ocena za plecami".

Poruszający wpis Joanny Racewicz. "Nie mam siły tłumaczyć, że ten chłopiec tęskni"
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Anna Kozińska

Racewicz po odsłonięciu popiersia jej męża kpt. Janeczka postanowiła napisać kilka słów na swoim instagramowym koncie. Zamieściła tam zdjęcie pomnika i podziękowania za "wszystkie ciepłe słowa".

W poście przytoczyła też sytuację, która spotkała ją w Ossowie. - Tuż po odsłonięciu pomnika taty w Ossowie nasz synek siada na trawie, opiera plecy o kamień. Czeka na mnie, bo stoję w kolejce, żeby jeszcze raz przejść szpalerem. I słyszę rozmowę: "Pani popatrzy na to dziecko. Niemądre jakieś, czy jak? Co tak siedzi, jak sierota. Matki nie ma, żeby go z ziemi podniosła?" - napisała Racewicz.

Za pośrednictwem Instagrama postanowiła odpowiedzieć autorce przytoczonych słów. - Otóż ma matkę, szanowna pani. Ale ta akurat nie będzie podnosić synka z ziemi, tylko poczeka, aż sam wstanie i będzie gotowy iść. Bo oberwał tego dnia od rzeczywistości wyjątkowo celnie - podkreśliła.

Dodała, że słowa "sierota" i "wdowa" są "podłe i okrutne". - Świetnie mieć pod ręką takie etykiety, prawda? Wrzuca się takie "coś" do szuflady z "właściwym" napisem i po sprawie. Myślenie i wrażliwość z głowy i zostaje jeszcze sporo energii na krytykę i budowanie, jakże kuszącego, poczucia własnej wyższości. Mmmmm, pławić się w nim można bez końca - stwierdziła.

Zaznaczyła, że nie próbuje zrozumieć ludzi takich jak kobieta, której słowa słyszała w Ossowie. - I już nie mam siły tłumaczyć, że ten chłopiec tęskni, że słowa ranią jak nożem - dodała.

- Proszę zmierzyć się z twardym wzrokiem jego taty i powstrzymać się od komentarzy, jeśli wiedza zbyt uboga i kłopot z wyższymi uczuciami. W tym przypadku i w każdym innym. Tak na przyszłość. Taka moja dobra rada dla wszystkich, których korci łatwa ocena za plecami. Amen - podsumowała.

Tekst opatrzyła też hasztagami: empatia, myślenie, słowa co ranią, taka dobra rada.

Uroczystość odsłoniecia popiersia

We wtorek do Ossowa, z okazji 97. rocznicy Cudu nad Wisłą i święta Wojska Polskiego, przyjechał minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. - To pomniki naszych bohaterów - podkreślił, wskazując na popiersia Marii Kaczyńskiej i kpt. Pawła Janeczka z BOR.

- Odsłaniamy dzisiaj pomniki naszych bohaterów, odsłaniamy pomniki dwóch osób być może najbliższych panu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Tych, którzy byli przy nim zawsze. Jego małżonki, pierwszej damy, ukochanej osoby pana prezydenta, i jego najbliższego obrońcy, tego, który był z nim zawsze, który go strzegł aż do końca, który razem z nim poniósł śmierć w tym okrutnym dramacie smoleńskim - dodał.

Uroczystość odbyła się na Polanie Dębów Pamięci przy kaplicy na Cmentarzu Poległych w Ossowie, gdzie pochowano wielu polskich żołnierzy, którzy walczyli w Bitwie Warszawskiej 1920 roku. Wzięli w niej udział też m.in. przedstawiciele parlamentu, Wojska Polskiego, duchowieństwa, a także krewni bohaterów odsłoniętych monumentów.

- Wielkie dziękuję tym wszystkim, którzy dbają o pamięć tych, którzy zginęli w Smoleńsku. Dziękuję, że w tym szeregu wielkich Polaków znalazł się mój mąż, z nieodłączną słuchawką w lewym uchu - mówiła z kolei Racewicz. Jak podkreśliła, "najpiękniejszym pomnikiem jej męża jest ich syn, Igor Janeczek".

Źródło: Instagram/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (532)