Poruszający wpis Joanny Racewicz. "Nie mam siły tłumaczyć, że ten chłopiec tęskni"
- Słowa ranią jak nożem - podkreśliła dziennikarka Joanna Racewicz. W ten sposób odniosła się do komentarzy, które usłyszała w Ossowie podczas odsłonięcia popiersia zmarłych w katastrofie smoleńskiej Marii Kaczyńskiej i jej małżonka kpt. Pawła Janeczka z BOR. Dała też "dobrą radę dla wszystkich, których korci łatwa ocena za plecami".
Racewicz po odsłonięciu popiersia jej męża kpt. Janeczka postanowiła napisać kilka słów na swoim instagramowym koncie. Zamieściła tam zdjęcie pomnika i podziękowania za "wszystkie ciepłe słowa".
W poście przytoczyła też sytuację, która spotkała ją w Ossowie. - Tuż po odsłonięciu pomnika taty w Ossowie nasz synek siada na trawie, opiera plecy o kamień. Czeka na mnie, bo stoję w kolejce, żeby jeszcze raz przejść szpalerem. I słyszę rozmowę: "Pani popatrzy na to dziecko. Niemądre jakieś, czy jak? Co tak siedzi, jak sierota. Matki nie ma, żeby go z ziemi podniosła?" - napisała Racewicz.
Za pośrednictwem Instagrama postanowiła odpowiedzieć autorce przytoczonych słów. - Otóż ma matkę, szanowna pani. Ale ta akurat nie będzie podnosić synka z ziemi, tylko poczeka, aż sam wstanie i będzie gotowy iść. Bo oberwał tego dnia od rzeczywistości wyjątkowo celnie - podkreśliła.
Dodała, że słowa "sierota" i "wdowa" są "podłe i okrutne". - Świetnie mieć pod ręką takie etykiety, prawda? Wrzuca się takie "coś" do szuflady z "właściwym" napisem i po sprawie. Myślenie i wrażliwość z głowy i zostaje jeszcze sporo energii na krytykę i budowanie, jakże kuszącego, poczucia własnej wyższości. Mmmmm, pławić się w nim można bez końca - stwierdziła.
Zaznaczyła, że nie próbuje zrozumieć ludzi takich jak kobieta, której słowa słyszała w Ossowie. - I już nie mam siły tłumaczyć, że ten chłopiec tęskni, że słowa ranią jak nożem - dodała.
- Proszę zmierzyć się z twardym wzrokiem jego taty i powstrzymać się od komentarzy, jeśli wiedza zbyt uboga i kłopot z wyższymi uczuciami. W tym przypadku i w każdym innym. Tak na przyszłość. Taka moja dobra rada dla wszystkich, których korci łatwa ocena za plecami. Amen - podsumowała.
Tekst opatrzyła też hasztagami: empatia, myślenie, słowa co ranią, taka dobra rada.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Uroczystość odsłoniecia popiersia
We wtorek do Ossowa, z okazji 97. rocznicy Cudu nad Wisłą i święta Wojska Polskiego, przyjechał minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. - To pomniki naszych bohaterów - podkreślił, wskazując na popiersia Marii Kaczyńskiej i kpt. Pawła Janeczka z BOR.
- Odsłaniamy dzisiaj pomniki naszych bohaterów, odsłaniamy pomniki dwóch osób być może najbliższych panu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Tych, którzy byli przy nim zawsze. Jego małżonki, pierwszej damy, ukochanej osoby pana prezydenta, i jego najbliższego obrońcy, tego, który był z nim zawsze, który go strzegł aż do końca, który razem z nim poniósł śmierć w tym okrutnym dramacie smoleńskim - dodał.
Zobacz też: Kaczyński chce dwóch pomników i tablicy upamiętniającej katastrofę smoleńską
Uroczystość odbyła się na Polanie Dębów Pamięci przy kaplicy na Cmentarzu Poległych w Ossowie, gdzie pochowano wielu polskich żołnierzy, którzy walczyli w Bitwie Warszawskiej 1920 roku. Wzięli w niej udział też m.in. przedstawiciele parlamentu, Wojska Polskiego, duchowieństwa, a także krewni bohaterów odsłoniętych monumentów.
- Wielkie dziękuję tym wszystkim, którzy dbają o pamięć tych, którzy zginęli w Smoleńsku. Dziękuję, że w tym szeregu wielkich Polaków znalazł się mój mąż, z nieodłączną słuchawką w lewym uchu - mówiła z kolei Racewicz. Jak podkreśliła, "najpiękniejszym pomnikiem jej męża jest ich syn, Igor Janeczek".
Źródło: Instagram/WP