Porozumienie na wojnie z PiS? Strzeżek: Pewne granice zostały przekroczone
Jarosław Gowin stawia ultimatum Jarosławowi Kaczyńskiemu. - Jeśli te trzy warunki nie zostaną spełnione, to Porozumienie wyjdzie z koalicji. Ja sam dzisiaj złożyłem taki wniosek, bo uważam, że pewne granice zostały przekroczone - tłumaczy Jan Strzeżek, wicerzecznik Porozumienia.
W wydanym oświadczeniu partia zapowiedziała, że "nie poprze zmian podatkowych, zmian w finansowaniu samorządów i zmian w prawie medialnym" bez uwzględnienia ich postulatów.
- Jeśli te trzy warunki nie zostaną spełnione, to Porozumienie wyjdzie z koalicji. Ja sam dzisiaj złożyłem taki wniosek, bo uważam, że pewne granice zostały przekroczone - tłumaczył wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek w Gościu "Wydarzeń" w Polsat News.
Zobacz też: Gowin gra z Kaczyńskim w kotka i myszkę? Siemoniak: To przypomina piaskownicę, a nie rząd
Polityk podkreślał, że ultimatum dotyczy wszystkich trzech kwestii. - To nie jest szwedzki stół, tylko trzydaniowa kolacja. Te wszystkie warunki leżą u podstaw Zjednoczonej Prawicy od 2015 roku. Mowa tu przede wszystkim o wolności, w tym wolności gospodarczej i wolności mediów. (...) To są twarde postulaty programowe - przekazał.
- Porozumienie nie chce, aby rozwiązania podatkowe dla przedsiębiorców stały się czwartą falą - dodał Strzeżek.
Ultimatum Porozumienia. Strzeżek: Ja nie zapisywałem się do PiS-light
W rozmowie pojawił się także wątek "marginalizacji Porozumienia". Bogdan Rymanowski zasugerował, że może się tak stać po ewentualnym wyjściu z koalicji. - Ja nie zapisywałem się do PiS-u ani do PiS-light. Zapisywałem się do środowiska, które realnie będzie walczyło o przedsiębiorców, o samorządy, o klasę średnią. Nie można się bać. Jeśli ktoś w polityce się boi, niech zajmie się czymś innym - tłumaczył wicerzecznik partii.
Dziennikarz Polsat News dopytywał także, kiedy ostatni raz Jarosław Kaczyński rozmawiał z Jarosławem Gowinem. - Ostatni raz panowie widzieli się kilka tygodni temu. Ale takie spotkanie teraz byłoby naturalne. Byłoby to spotkanie dwóch wicepremierów - przekazał.
Na antenie przywołano także słowa wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który przekazał, że w sprawie Porozumienia "nic specjalnego się nie wydarzyło". - Ale to tylko marszałek Terlecki. Czekamy, aż ktoś poważny z PiS zabierze w tej sprawie głos. Bo nikt tak nie wypełnia definicji niepoważnego, jak Terlecki - odpowiedział Strzeżek.
- Ja wiem, że on ma słabość do Porozumienia. Może to wspólne pochodzenie z Krakowa jest tym decydującym czynnikiem, bo jak jest poza kamerami, to tak naprawdę nas lubi - podsumował wicerzecznik partii.