PolitykaKpiące komentarze po zarządzie Porozumienia. Terlecki wysyła pojednawczy sygnał

Kpiące komentarze po zarządzie Porozumienia. Terlecki wysyła pojednawczy sygnał

PiS nie przejmuje się ultimatum postawionym przez Porozumienie Jarosława Gowina. Przynajmniej tak wynika z pierwszych reakcji po zakończeniu Zarządu Krajowego ugrupowania wicepremiera i ministra rozwoju.

Jarosław Gowin
Jarosław Gowin
Źródło zdjęć: © PAP | PAP
Michał Wróblewski

"Nie mają jaj", "przy nich PSL to partia ideowa", "żenujące to jest" - takie komentarze pojawiały się wśród polityków PiS tuż po zakończeniu sobotniego Zarządu Krajowego Porozumienia Jarosława Gowina.

Formacja wicepremiera i ministra rozwoju postanowiła pozostać w koalicji rządzącej. Ale postawiła też PiS ultimatum. - "Ultimatum"? Niezbyt się tym przejmujemy - mówi WP jeden z polityków PiS.

Ultimatum Gowina zostało zawarte w oświadczeniu zarządu Porozumienia: "Nie poprzemy zmian podatkowych, zmian w finansowaniu samorządów i zmian w prawie medialnym bez uwzględnienia naszych postulatów. Od tego uzależniamy nasze pozostanie w Zjednoczonej Prawicy. Bo w polityce jesteśmy po to, aby budować lepszą przyszłość dla Polski i Polaków, a nie trwać przy władzy za wszelką cenę" - czytamy.

- Jeśli nasze postulaty nie zostaną przyjęte, to Porozumienia nie będzie w Zjednoczonej Prawicy - powtórzył po posiedzeniu zarządu Porozumienia Jan Strzeżek, wicerzecznik partii i szef gabinetu politycznego wicepremiera Gowina.

Przypomnijmy: jak ujawniła Wirtualna Polska, to właśnie Strzeżek złożył wniosek na zarządzie o opuszczenie koalicji przez Porozumienie. W wyniku dyskusji zarządu, Strzeżek swój wniosek wycofał. Formacja Gowina zatem w obozie władzy na razie pozostanie.

Decyzja ta spotkała się z szyderczymi reakcjami polityków PiS, którzy w prywatnych rozmowach kpili z "braku kręgosłupa" i "teatrzyku urządzanego przez Porozumienie".

PiS: ultimatum Gowina nie do spełnienia

Jak nieoficjalnie słyszymy w PiS, warunki postawione przez zarząd Porozumienia są na dziś nie do spełnienia. Gowin miażdży propozycje podatkowe PiS w Polskim Ładzie, ale partia Jarosława Kaczyńskiego nie zamierza istotnie ich zmieniać (niemniej pewne korekty są możliwe).

Po wtóre - PiS nie zamierza wycofywać się z projektu ustawy medialnej, tzw. Lex TVN (o czym powiedział sam Jarosław Kaczyński w najnowszym wywiadzie dla PAP). I po trzecie wreszcie: PiS nie jest skore do zwiększenia udziału jednostek samorządu terytorialnego w podatkach PIT i CIT, czego domaga się Gowin.

Wniosek: prędzej czy później formacja Gowina będzie musiała opuścić szeregi Zjednoczonej Prawicy.

Politycy PiS żartują z mniejszego koalicjanta: "znów zabrakło jaj", "kręgosłupy znowu się powyginały". - Gdyby byli ideowi, to już dawno by wyszli z koalicji. Ale chcą zostać wyrzuceni, żeby zostać męczennikami. Słaba to i śmieszna gra z ich strony - mówi jeden z polityków PiS.

- Ultimatum Gowina? - uśmiecha się inny poseł partii rządzącej. - To jakby karp stawiał ultimatum wujkowi na Wigilii.

Terlecki: Porozumienie nie opuści koalicji

"Porozumienie - wyrażając pełne poparcie dla wielu rozwiązań programowych Polskiego Ładu, na czele z postulowanym przez nas od lat podniesieniem kwoty wolnej - nie godzi się na drastyczne podniesienie podatków i danin dla milionów ciężko pracujących Polaków" - przekazało Porozumienie w oświadczeniu dla mediów po posiedzeniu zarządu partii. To właśnie jeden z elementów owego "ultimatum".

Porozumienie domaga się również - jak czytamy - "uzupełnienia Polskiego Ładu o rozwiązania, które zagwarantują stabilność finansową samorządów".

W oświadczeniu politycy formacji Jarosława Gowina odnieśli się też do projektu noweli ustawy medialnej przygotowanej przez posłów PiS. "Porozumienie - wyrażając pełne wsparcie dla idei uporządkowania i zabezpieczenia polskiego rynku medialnego - nie godzi się na zaproponowany kształt zmian w ustawie o radiofonii i telewizji, czyli tzw. lex TVN" - czytamy. Według polityków Porozumienia, "zmiany te narażają nasze państwo na zarzut naruszania zasady wolności mediów, odpychają od Polski potencjalnych inwestorów, a przede wszystkim uderzają w nasz sojusz z USA, stanowiący podstawową gwarancję bezpieczeństwa Polski".

"W każdym z tych trzech przypadków przedstawiliśmy naszym koalicjantom konkretne rozwiązania naprawcze. Oczekujemy na podjęcie rozmów na ich temat" - oświadczył zarząd Porozumienia.

Co ciekawe, w pojednawczym tonie po zarządzie Porozumienia wypowiedział się szef klubu PiS.

Ryszard Terlecki - jeden z największych krytyków Gowina w obozie władzy - w rozmowie z PAP odniósł się do oświadczenia Porozumienia. - Nic specjalnie nowego się nie wydarzyło. Znamy ich stanowisko w sprawach, które wymienili, czyli podatków, samorządów i ustawy medialnej i rozumiem, że będziemy zmierzać do jakichś uzgodnień - powiedział.

Pytany, czy koalicji rządzącej nie grozi rozpad, a Porozumienie opuści obóz Zjednoczonej Prawicy, Terlecki stanowczo zaprzeczył, żeby miało się to stać. Dopytywany, czy dojdzie do spotkania liderów ws. oświadczenia partii Jarosława Gowina, odpowiedział natomiast: "Zapewne tak".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (541)