Kpiące komentarze po zarządzie Porozumienia. Terlecki wysyła pojednawczy sygnał
PiS nie przejmuje się ultimatum postawionym przez Porozumienie Jarosława Gowina. Przynajmniej tak wynika z pierwszych reakcji po zakończeniu Zarządu Krajowego ugrupowania wicepremiera i ministra rozwoju.
"Nie mają jaj", "przy nich PSL to partia ideowa", "żenujące to jest" - takie komentarze pojawiały się wśród polityków PiS tuż po zakończeniu sobotniego Zarządu Krajowego Porozumienia Jarosława Gowina.
Formacja wicepremiera i ministra rozwoju postanowiła pozostać w koalicji rządzącej. Ale postawiła też PiS ultimatum. - "Ultimatum"? Niezbyt się tym przejmujemy - mówi WP jeden z polityków PiS.
Ultimatum Gowina zostało zawarte w oświadczeniu zarządu Porozumienia: "Nie poprzemy zmian podatkowych, zmian w finansowaniu samorządów i zmian w prawie medialnym bez uwzględnienia naszych postulatów. Od tego uzależniamy nasze pozostanie w Zjednoczonej Prawicy. Bo w polityce jesteśmy po to, aby budować lepszą przyszłość dla Polski i Polaków, a nie trwać przy władzy za wszelką cenę" - czytamy.
- Jeśli nasze postulaty nie zostaną przyjęte, to Porozumienia nie będzie w Zjednoczonej Prawicy - powtórzył po posiedzeniu zarządu Porozumienia Jan Strzeżek, wicerzecznik partii i szef gabinetu politycznego wicepremiera Gowina.
Przypomnijmy: jak ujawniła Wirtualna Polska, to właśnie Strzeżek złożył wniosek na zarządzie o opuszczenie koalicji przez Porozumienie. W wyniku dyskusji zarządu, Strzeżek swój wniosek wycofał. Formacja Gowina zatem w obozie władzy na razie pozostanie.
Decyzja ta spotkała się z szyderczymi reakcjami polityków PiS, którzy w prywatnych rozmowach kpili z "braku kręgosłupa" i "teatrzyku urządzanego przez Porozumienie".
PiS: ultimatum Gowina nie do spełnienia
Jak nieoficjalnie słyszymy w PiS, warunki postawione przez zarząd Porozumienia są na dziś nie do spełnienia. Gowin miażdży propozycje podatkowe PiS w Polskim Ładzie, ale partia Jarosława Kaczyńskiego nie zamierza istotnie ich zmieniać (niemniej pewne korekty są możliwe).
Po wtóre - PiS nie zamierza wycofywać się z projektu ustawy medialnej, tzw. Lex TVN (o czym powiedział sam Jarosław Kaczyński w najnowszym wywiadzie dla PAP). I po trzecie wreszcie: PiS nie jest skore do zwiększenia udziału jednostek samorządu terytorialnego w podatkach PIT i CIT, czego domaga się Gowin.
Wniosek: prędzej czy później formacja Gowina będzie musiała opuścić szeregi Zjednoczonej Prawicy.
Politycy PiS żartują z mniejszego koalicjanta: "znów zabrakło jaj", "kręgosłupy znowu się powyginały". - Gdyby byli ideowi, to już dawno by wyszli z koalicji. Ale chcą zostać wyrzuceni, żeby zostać męczennikami. Słaba to i śmieszna gra z ich strony - mówi jeden z polityków PiS.
- Ultimatum Gowina? - uśmiecha się inny poseł partii rządzącej. - To jakby karp stawiał ultimatum wujkowi na Wigilii.
Terlecki: Porozumienie nie opuści koalicji
"Porozumienie - wyrażając pełne poparcie dla wielu rozwiązań programowych Polskiego Ładu, na czele z postulowanym przez nas od lat podniesieniem kwoty wolnej - nie godzi się na drastyczne podniesienie podatków i danin dla milionów ciężko pracujących Polaków" - przekazało Porozumienie w oświadczeniu dla mediów po posiedzeniu zarządu partii. To właśnie jeden z elementów owego "ultimatum".
Porozumienie domaga się również - jak czytamy - "uzupełnienia Polskiego Ładu o rozwiązania, które zagwarantują stabilność finansową samorządów".
W oświadczeniu politycy formacji Jarosława Gowina odnieśli się też do projektu noweli ustawy medialnej przygotowanej przez posłów PiS. "Porozumienie - wyrażając pełne wsparcie dla idei uporządkowania i zabezpieczenia polskiego rynku medialnego - nie godzi się na zaproponowany kształt zmian w ustawie o radiofonii i telewizji, czyli tzw. lex TVN" - czytamy. Według polityków Porozumienia, "zmiany te narażają nasze państwo na zarzut naruszania zasady wolności mediów, odpychają od Polski potencjalnych inwestorów, a przede wszystkim uderzają w nasz sojusz z USA, stanowiący podstawową gwarancję bezpieczeństwa Polski".
"W każdym z tych trzech przypadków przedstawiliśmy naszym koalicjantom konkretne rozwiązania naprawcze. Oczekujemy na podjęcie rozmów na ich temat" - oświadczył zarząd Porozumienia.
Co ciekawe, w pojednawczym tonie po zarządzie Porozumienia wypowiedział się szef klubu PiS.
Ryszard Terlecki - jeden z największych krytyków Gowina w obozie władzy - w rozmowie z PAP odniósł się do oświadczenia Porozumienia. - Nic specjalnie nowego się nie wydarzyło. Znamy ich stanowisko w sprawach, które wymienili, czyli podatków, samorządów i ustawy medialnej i rozumiem, że będziemy zmierzać do jakichś uzgodnień - powiedział.
Pytany, czy koalicji rządzącej nie grozi rozpad, a Porozumienie opuści obóz Zjednoczonej Prawicy, Terlecki stanowczo zaprzeczył, żeby miało się to stać. Dopytywany, czy dojdzie do spotkania liderów ws. oświadczenia partii Jarosława Gowina, odpowiedział natomiast: "Zapewne tak".