Tusk reaguje po tym, jak Rosja uderzyła w siedzibę ukraińskiego rządu
To pokazuje, że dalsze zwlekanie z ostrą reakcją przeciwko Putinowi i próby jego ułagodzenia nie mają sensu - podkreśla premier Donald Tusk po zmasowanym ataku na Kijów, w wyniku którego po raz pierwszy w historii zniszczona została siedziba ukraińskiego rządu.
"Rosyjski atak na kijowskie budynki rządowe po raz kolejny pokazuje, że dalsze zwlekanie z ostrą reakcją przeciwko Putinowi i próby jego ułagodzenia nie mają sensu. USA i Europa muszą wspólnie zmusić Rosję do natychmiastowego zawieszenia broni. Mamy wszelkie niezbędne instrumenty" - pisze na platformie X Donald Tusk.
W nocy z soboty na niedzielę miał miejsce potężny atak Rosji na terytorium Ukrainy. Zgodnie z danymi strony ukraińskiej agresor użył 805 dronów typu Shahed, dziewięć pocisków manewrujących Iskander-K oraz 4 pocisków balistycznych Iskander-M. Ukraińska obrona powietrzna zneutralizowała 747 dronów oraz cztery pociski manewrujące. Celem ataków było 20 miast, m.in. Kijów, Krzemieńczuk, Sumy, Krzywy Róg, Konotop, Dniepr, Zaporoże, Odessa i Czarnomorsk - przekazało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
W Kijowie wybuchła seria pożarów. Lokalne władze podały, że w nocnych atakach na stolicę zginęły co najmniej 2 osoby, w tym malutkie dziecko, a kilkanaście osób odniosło obrażenia. Po raz pierwszy w historii rosyjski atak uszkodził siedzibę rządu w Kijowie. Premierka Ukrainy Julia Swyrydenko poinformowała, że uszkodzone zostały dach i górne piętra budynku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojska NATO nie dotrą na Ukrainę? "Ja zostanę urokliwą blondynką"
"Świat musi odpowiedzieć na tę dewastację nie tylko słowami, ale i czynami. Musimy wzmocnić presję" - napisała na Telegramie Swyrydenko. Premierka Ukrainy zaapelowała o wzmocnienie sankcji na rosyjską ropę i gaz. "Potrzebujemy nowych ograniczeń, które uderzą w machinę wojenną Kremla" - podkreśliła.