"Porażająca skala". Były poseł uderza w Zjednoczoną Prawicę
Michał Wypij, były poseł klubu Prawa i Sprawiedliwości, skomentował działania Solidarnej Polski w związku z Funduszem Sprawiedliwości. Były parlamentarzysta skrytykował Jarosława Kaczyńskiego. - Nie ma dla niego świętości, jeśli chodzi o przestrzeganie prawa - stwierdził.
07.07.2024 | aktual.: 07.07.2024 11:53
Afera z Funduszem Sprawiedliwości i jej kolejne odsłony pokazują skalę wykorzystywania finansowych zasobów do celów wyborczych. O ocenę tych działań poproszony został na antenie TVN24 Michał Wypij, były poseł Porozumienia. Ugrupowanie startowało w wyborach parlamentarnych w 2019 roku z list PiS wraz z Solidarną Polską (teraz Suwerenna Polska).
- Szokowały nas bogate kampanie Solidarnej Polski w 2019 roku, przekraczające dopuszczalne prawem limity - przyznał były poseł. Zaznaczył, że początkowo nie zdawał sobie sprawy ze skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Dodał jednak, że "gołym okiem widać było", że Solidarna Polska zamierza wykorzystać każdy sposób do tego, by wzmacniać swój wyborczy potencjał.
Według byłego parlamentarzysty, rozmach kampanii wyborczej członków wówczas Solidarnej Polski "zawsze porażał". - Oni inwestowali w banery, których zawsze mieli bardzo dużo. Skala bezczelności narastała z każdym rokiem i nietrudno było zauważyć, że posłowie Solidarnej Polski inwestowali bardzo duże pieniądze w kampanie wyborcze. Nas to szokowało w 2019 roku, że robią tak bogate kampanie, przekraczające prawnie określony limit - mówił Wypij.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego zdaniem, koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości nie byli etycznymi partnerami politycznymi. - Oni tam byli tylko dla władzy, to nie są ludzie, którzy mają jakiekolwiek poglądy. Dla nich najważniejszy jest ich własny interes i materialne korzyści - stwierdził były poseł. Dodał, że byłoby lepiej dla polskiej sceny politycznej, żeby ta partia "zniknęła".
- Widać dzisiaj, że była tylko i wyłącznie sposobem na pranie publicznych pieniędzy i szansą na karierę polityczną dla osób, które w normalnych warunkach by jej nie zrobili - ocenił Suwerenną Polskę.
Dodał także, że w 2023 roku PiS musiało zdawać sobie sprawę z działań koalicjantów. Podkreślił, że niemożliwe było, by "rządzić krajem i nie widzieć tego, co tam się dzieje", ale - jak zaznaczył - nie zdawał sobie sprawy, że aż tak można drenować publiczne fundusze.
- Mam nadzieję, że poniosą konsekwencje, bo to nie były ich pieniądze, tylko pieniądze Polaków, które były wykorzystywane całkowicie bezprawnie - mówił Wypij na antenie TVN24.
Zobacz także
Komentując list Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry, podsumował, że wcześnie trudno byłoby mu w to uwierzyć, ale teraz ma świadomość "naginania standardów demokratycznego państwa przez PiS". Przykład nielegalnych wyborów kopertowych jest dla niego potwierdzeniem, że "dla Kaczyńskiego nie ma świętości, jeśli chodzi o przestrzeganie prawa".
W ocenie polityka, finansowanie kampanii wyborczych w Polsce jest dużym problemem. - Żyjemy w jakiejś iluzji. Ci, którzy starają się w sposób uczciwy realizować zapisy ustawy i dostosowywać się do ograniczeń, nie mają szans z tymi, którzy w sposób bezczelny wykorzystują publiczne pieniądze do swoich kampanii wyborczych. Czas najwyższy, żeby państwo polskie coś z tym zrobiło - zaznaczył.
Źródło: TVN24