Popularne jezioro coraz mniejsze. Różnicę widać na zdjęciach
Bardzo szybko spada poziom wody w jeziorze Piaseczno na Lubelszczyźnie. W tym sezonie jeden z pomostów trzeba było przenosić o kilkanaście metrów w głąb jeziora, bo kończył się na plaży, która się powiększyła. - Jest kłopot z jeziorem - przyznaje w rozmowie z WP prof. Stanisław Chmiel z UMCS w Lublinie.
Jezioro Piaseczno to jedno z najpopularniejszych miejsc wypoczynku na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim. Bardzo czyste i pięknie położone każdego roku przyciąga mnóstwo turystów, zwłaszcza z Lublina. Z centrum miasta jedzie się tu samochodem zaledwie 45 minut.
W miniony weekend wiele ośrodków rekreacyjnych i punktów gastronomicznych nad Piasecznem otworzyło sezon letni. Stali bywalcy od razu zwrócili uwagę na wielkość plaży położonej w najpopularniejszej północno-wschodniej części jeziora.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odkrycie na dnie jeziora. Niski stan wody odsłonił tajemnicę
- Poziom wody w jeziorze znacznie się obniżył - potwierdza kobieta pracująca w barze oferującym ryby. Właściciele sami stawiają na brzegu pomost, bo prowadzą również wypożyczalnię sprzętu wodnego.
- Rok temu poziom wody sięgał aż do trawy. Teraz musieliśmy przenosić pomost w głąb jeziora, bo kończył się jeszcze na piasku - dodaje kobieta.
Od linii trawy do obecnego brzegu jeziora jest aż kilkanaście metrów.
Podobny głos słyszę w restauracji Resortu Piaseczno, ośrodku po przeciwległej stronie jeziora. Tutaj również właścicielka lokalu przyznaje, że woda jest coraz niżej.
Na zdjęciach satelitarnych, które można porównać w serwisie Geoportal widać wyraźnie, że jeszcze około 2012 roku tafla jeziora zaczynała się kilkadziesiąt metrów dalej, przy linii drzew. Dziś w tym miejscu jest szeroka, piaszczysta plaża.
- Jest kłopot z jeziorem - przyznaje w rozmowie z WP prof. Stanisław Chmiel, kierownik Katedry Hydrologii i Klimatologii UMCS w Lublinie. Naukowcy z tej jednostki badają poziom wody w jeziorze Piaseczno i innych akwenach na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim od kilkudziesięciu lat.
- Przede wszystkim zmniejszone zasilanie z atmosfery. To jest główna przyczyna, że nie tylko w jeziorze Piaseczno, ale również w innych jeziorach mamy niskie stany wody. Oczywiście nie tylko na obszarze Lubelszczyzny, ale również w innych rejonach Polski - wskazuje prof. Stanisław Chmiel.
Naukowiec podkreśla, że powodem są tzw. zmiany klimatyczne.
Brak śnieżnych zim, brak intensywnego zasilania w okresie roztopów, opady w postaci deszczu, który łatwo paruje. Powoduje to brak odbudowy zasobów wód podziemnych, a przy okazji możliwości zasilania jeziora.
Oprócz warunków atmosferycznych wpływ mogą mieć również melioracje. Lubelscy naukowcy są w tej chwili w trakcie opracowywania wyników badań, które mają również dać odpowiedź na to, czy do spadku poziomu wód w jeziorach może się również przyczynić działalność pobliskiej kopalni węgla w Bogdance. Na razie takiego potwierdzenia nie ma.
Poleski Park Narodowy: bez wody nas nie ma
Jezioro Piaseczno znajduje się dosłownie kilka kilometrów w linii prostej od południowej granicy Poleskiego Parku Narodowego. Dyrektor parku przyznaje, że u nich problem również jest bardzo zauważalny.
- Odnotowujemy coraz większe niedobory wody w ostatnim 10-leciu, a nawet 20-leciu. Widać to nie tylko gołym okiem, ale również w badaniach, na urządzeniach pomiarowych - mówi WP p.o. dyrektor PPN Grzegorz Łukaszuk.
Poleski Park Narodowy słynie z bagien, na których każdego roku gniazdują tysiące ptaków. Symbolem PPN jest żuraw, który zakłada swoje gniazda na ziemi, w zaroślach otoczonych wodą i bagnami.
- Dla nas ta woda jest na wagę złota. Bez wody nie funkcjonujemy. Cierpi na tym również i ptactwo, które u nas gniazduje. Wiadomo, że bez wody te tereny będą bardziej dostępne dla drapieżników. Wtedy ptaki muszą szukać sobie innego miejsca schronienia i bytowania - przyznaje Grzegorz Łukaszuk.
Dziką przyrodę, w tym żurawie można oglądać dzięki kamerom instalowanym w Parku przez Fundację dla Przyrody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsze pisklę żurawia
Wójt: jezioro ma tendencję do wahań
Wójt gminy Ludwin również przyznaje, że wody w jeziorach na terenie gminy jest coraz mniej. Oprócz Piaseczna problem jest najbardziej zauważalny w jeziorach Łukcze czy Rogóźno. - Ostatnie 3-4 lata są wyjątkowo suche, rzeczywiście ta woda się obniżyła - przyznaje Andrzej Chabros w rozmowie z WP.
Jeziora położone na terenie gminy Ludwin są jej atutem turystycznym, ale również i sporym kosztem. Gminę zamieszkuje na stałe około 6 tysięcy osób. Również około 6 tysięcy jest w gminie działek rekreacyjnych, które zapełniają się od wiosny do jesieni.
- Na każdej działce jest domek, łazienka, niektórzy mają baseny, które trzeba napełnić. W ostatnich latach kilkanaście milionów złotych zainwestowaliśmy w wodociągi, żeby dostarczyć wodę na tereny rekreacyjne - wylicza Andrzej Chabros.
Ale samorządowiec przekonuje, że większe zużycie wody raczej nie ma związku z obniżeniem poziomu w jeziorach. Dodaje również, że w przypadku Piaseczna zdarzały się już sytuacje, że poziom jeziora był jeszcze niższy niż obecnie.
- To jezioro ma taką tendencję do dużych wahań w okresach suchych, kiedy poziom wody spada. Potem są takie lata 2-3 mokre, kiedy gwałtownie tej wody przybywa - mówi wójt Ludwina. Samorządowiec liczy, iż w najbliższych latach trend się odmieni.
- Mamy piękne, czyste jeziora, zapraszam wszystkich turystów - zachęca Chabros. Dodaje, że nie obawia się odpływu gości, jeśli poziom wody jeszcze bardziej by opadł.
- W przypadku jeziora Piaseczno to działa odwrotnie, kiedy woda się cofnie i pokaże piaszczystą plażę, to widać pełną krasę tego jeziora. To działa wręcz zachęcająco - dodaje Andrzej Chabros.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl