"Odda wszystkie czołgi i wypowie wojnę". Tusk zaatakował w Kaliszu
- To jest bardzo ponury dowcip, ale to niestety wiele mówi o tej władzy - tak spór polsko-ukraiński komentował szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Stwierdził, że Morawiecki deklarując zakończenie dozbrajania Ukrainy "wie co mówi", bo "na pierwszym etapie wysłano prawie całe polskie uzbrojenie na Ukrainę".
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
Podczas konferencji w Kaliszu Donald Tusk został zapytany o ostatnie tarcia na linii Warszawa - Kijów.
- Nie ma żadnej logiki, oprócz coraz bardziej niebezpiecznych i niepokojących zachowań. Nie ma żadnej logiki w działaniu prezydenta Dudy, premiera Morawieckiego, prezesa Kaczyńskiego jeśli chodzi o Ukrainę - mówił.
Odniósł się także do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział, że Polska nie wysyła już broni na Ukrainę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Morawiecki chyba wie, co mówi, że nie będzie już wysyłała uzbrojenia na Ukrainę, bo na pierwszym etapie wysłano prawie całe polskie uzbrojenie na Ukrainę - przekonywał.
- To jest bardzo ponury dowcip, ale to niestety wiele mówi o tej władzy. Kaczyński jest chyba jedynym człowiekiem na świecie, który sąsiadowi odda wszystkie czołgi, a jak odda mu wszystkie czołgi, to wypowie mu wojnę - mówił.
- Ja już nie mówię o moralnym i geopolitycznym skandalu, jakim jest wbijanie politycznego noża w plecy Ukrainie, gdy rozstrzygają te walki na froncie ukraińskim, tylko dlatego, że to ma się im kampanijnie opłacić - podkreślał.
Tusk: do dziś nie ujawnili listy firm, które zarobiły na zbożu
Tusk stwierdził także, że PiS nie potrafi "zorganizować bez szkody dla Polaków pomocy dla Ukraińców" i dlatego rząd "robi ten antyukraiński, ohydny cyrk".
- To Polacy wzięli na siebie ciężar bezpośredniej pomocy od pierwszych dni wojny. Ja nie słyszałem, by Kaczyński przyjął u siebie w domu rodzinę ukraińską wtedy, gdy co druga polska rodzina próbowała pomóc żywnością, pieniędzmi czy własnym mieszkaniem. To wiele mówi o ich mentalności - mówił.
Przekonywał także, że gdy alarmował o problemach ze zbożem, to długo rządzący "mówili, że to nieprawda, Tusk robi ruską propagandę". - Ja pamiętam te słowa, m.in. Morawieckiego i Kaczyńskiego. Pół roku to trwało. Setki tysięcy ton tutaj wjechało, zanim oni nie mogli dalej zaprzeczać, ale zdążyli zarobić i do dzisiaj nie ujawnili listy firm, ile zarobili na ukraińskim zbożu - mówił.
Tusk o słowach Zełenskiego: są blisko tego, by zmarnować wielką szansę
Komentując słowa Zełenskiego w Nowym Jorku, gdy zasugerował, że Polska przygotowuje "scenę pod moskiewskiego aktora", Tusk stwierdził, że istnieje szansa na zmarnowanie ostatnich lat.
- Najgorsze jest, że dzisiaj ta eskalacja, jeśli będzie postępowała, to obie strony, Kijów i Warszawa, są blisko tego, by zmarnować to, co było wielką szansą dla całego regionu, dla Polski, dla Ukrainy - mówił.
Następnie lider PO wrócił do krytykowania rządu.
- Nadal nie wiemy, ile wydano na pieniędzy, ile ciężarów Polska ponosi w związku z tym, że nie ma żadnych regulacji dotyczących Ukraińców będących dzisiaj w Polsce. Ja bym oczekiwał od polskiego rządu nie jeżdżenia co tydzień i robienia sobie fotek z Zełenskim, kiedy to było popularne, i nie oczekuję atakowania Ukrainy, kiedy to staje się być może popularne. Chcę twardej, realistycznej polityki, która po pierwsze zabezpiecza Polskę i polskie interesy oraz pomaga Ukrainie w wojnie z Rosją. Nie doczekaliśmy się tego, mamy tylko propagandę, bezład, chaos. Porządek jest potrzebny - mówił.
Czytaj więcej: