Polska pamięta o ofiarach - uroczystości w całym kraju
W pierwszą rocznicę katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem w większości polskich miast odbyły się uroczystości upamiętniające tych, którzy zginęli 10 kwietnia.
10.04.2011 | aktual.: 10.04.2011 13:01
Zobacz także:
Zdjęcia: 1. rocznica katastrofy pod Smoleńskiem
Film: Takich ich pamiętamy
Białystok
W Białymstoku uroczystość odbyła się pod pomnikiem ku czci ofiar katastrofy przy kościele Św.Rocha. O godz. 8.41 kiedy w ubiegłym roku wydarzyła się katastrofa w całym województwie zawyły syreny.
W uroczystości zorganizowanej przez władze, wzięły udział rodziny: wicemarszałka sejmu Krzysztofa Putry, prawosławnego ordynariusza WP arcybiskupa Mirona Chodakowskiego i stewardessy Justyny Moniuszko - trzech ofiar katastrofy, które były związane z Białymstokiem i regionem.
Czytaj także: "Myślałam jak dziecko, że tata jest nieśmiertelny"
Najpierw rodziny, potem władze i przedstawiciele organizacji społecznych przy pomniku, który został odsłonięty w styczniu z inicjatywy społecznego komitetu, złożyli wieńce, zapalono znicze.
Wcześniej odczytano nazwiska wszystkich 96 ofiar katastrofy samolotu pod Smoleńskiem. Za zmarłych modlono się w obrządku katolickim, prawosławnym i protestanckim.
Śląskie
Punktualnie o godz. 8.41 - dokładnie w rok po katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku - delegacje rządowe i samorządowe uczciły pamięć jej ofiar - osób pochodzących z województwa śląskiego.
Wieńce i kwiaty złożono na grobie wicemarszałek senatu Krystyny Bochenek w Katowicach, posła Grzegorza Dolniaka w Będzinie oraz rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego w Częstochowie. Wartę honorową przy miejscach ich spoczynku zaciągnęli żołnierze.
Przy grobie Krystyny Bochenek spotkała się m.in. jej rodzina, wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz i parlamentarzyści, m.in. przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej poseł Tomasz Tomczykiewicz.
- Jestem przekonany, że Krystyna chciała was wszystkich zobaczyć i w jej imieniu chciałem podziękować, że są z nami dzisiaj przedstawiciele rządu, prezydenta i koledzy ze wszystkich partii politycznych. Krystyna lubiła polityków, przeciwstawiała się złym opiniom na ich temat. Twierdziła, że politycy ciężko pracują, a często są źle oceniani, niezależnie od tego, z jakiej partii są. Wolałbym się spotkać dzisiaj z Krystyną w rodzinie, ale niestety - takie są zrządzenia losu i musimy być pogodzeni z tymi zrządzeniami - powiedział prof. Andrzej Bochenek.
Wieniec na grobie Grzegorza Dolniaka złożył wicewojewoda śląski Piotr Spyra, zaś na grobie Janusza Kochanowskiego na częstochowskim cmentarzu Kule wicewojewoda Stanisław Dąbrowa.
W całym regionie msze w intencji ofiar
W ciągu dnia w kościołach w całym regionie odbywać się będą msze w intencji ofiar katastrofy. Będą to m.in. dwa nabożeństwa w sanktuarium na Jasnej Górze, a także msza pontyfikalna w archikatedrze w Katowicach, po której w tej świątyni odbędzie się koncert Filharmonii Śląskiej i Elżbiety Grodzkiej - Łopuszyńskiej pod dyrekcją Mirosława Jacka Błaszczyka. Zabrzmi słynna III Symfonia pieśni żałosnych autorstwa również zmarłego w zeszłym roku Henryka Mikołaja Góreckiego.
Zaplanowano także koncert w katowickim Kościele Mariackim, podczas którego po raz pierwszy zostaną wykonane utwory Andrzeja Siewińskiego i Joanny Wnuk - Nazarowej, zaś władze Uniwersytetu Śląskiego odsłonią na Wydziale Filologicznym tablicę upamiętniającą Krystynę Bochenek jako jego absolwentkę. W Pałacu Młodzieży w Katowicach można od niedzieli oglądać wystawę zdjęć, dokumentującą jej działalność publiczną, w tym charytatywną.
Kraków
Około 600 osób - według szacunków policji - uczestniczyło w Marszu Pamięci, zorganizowanym w Krakowie w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Manifestanci przeszli z Rynku Głównego pod Krzyż Katyński.
Marsz był inicjatywą społeczną. Honorowym patronatem objęła go wdowa po prezesie IPN Januszu Kurtyce, Zuzanna Kurtyka.
Uczestnicy marszu nieśli transparenty z napisem w kilku językach: "Rosjanie oddajcie Polsce prezydencki samolot". Niektórzy skandowali "Podnieś głowę i chodź z nami, Rosja gardzi lizusami".
O godz. 8.41 pod Krzyżem Katyńskim minutą ciszy uczczono 96 ofiar katastrofy smoleńskiej, których nazwiska odczytał syn Janusza Kurtyki - Paweł. W Krakowie dokładnie w godzinę katastrofy włączone zostały syreny alarmowe. Zebrani pod Krzyżem Katyńskim składali tam kwiaty i zapalali znicze.
- Dopóki o prawdę o Katyniu będziemy musieli walczyć, dopóki o prawdę o Smoleńsku będziemy musieli walczyć, nie łudźmy się, że zrealizujemy tak popularne dzisiaj w mediach polsko-rosyjskie pojednanie. Jak Rosjanie to pojednanie widzą, dali nam przykład w dniu wczorajszym, zabierając nasza tablicę - mówiła Zuzanna Kurtyka, nawiązując do zamiany tablicy na miejscu katastrofy samolotu TU-154 M.
W sobotę na lotnisku Siewiernyj okazało się, że przed uroczystością z udziałem rodzin ofiar i żony prezydenta RP Anny Komorowskiej, strona rosyjska zmieniła tablicę umieszczoną tam wcześniej z inicjatywy Stowarzyszenia Katyń 2010. Na nowej, dwujęzycznej tablicy nie ma mowy o tym, że polska delegacja leciała w kwietniu 2010 r., aby uczcić ofiary zbrodni w Katyniu ani o tym, że była to sowiecka zbrodnia ludobójstwa.
Ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski mówił, że modlimy się dzisiaj za zmarłych, którzy zginęli na służbie Rzeczypospolitej i za ofiary ludobójstwa dokonanego przez system stalinowski 70 lat temu, za pomordowanych w Katyniu, Miednoje i Charkowie, na Syberii, Wołyniu, Podolu i w wielu innych miejscach.
Płock
W Płocku pod dawnym biurem posłanki Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej, spotkało się w niedzielę rano około 50 osób. Pod tablicą pamiątkową poświęconą posłance złożono kwiaty i zapalono znicze. Uroczystość zorganizowało SLD.
- To skromna uroczystość. Rocznicę katastrofy przeżywamy przede wszystkim w naszych sercach - powiedział szef płockiego Sojuszu Arkadiusz Iwaniak. Dodał, że spotkanie pod dawnym biurem poselskim Jolanty Szymanek-Deresz jest także wyrazem pamięci o wszystkich innych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej.
Wśród uczestników uroczystości był m.in. gitarzysta, wokalista, lider zespołu Harlem, Ryszard Wolbach. - Znaliśmy się z panią poseł bardzo dobrze. Pamiętam, że ostatnia nasza rozmowa, właśnie w tym biurze, dotyczyła pozytywnego myślenia i działania. To była osoba bardzo pogodna, dynamiczna. I teraz przychodzi taka refleksja, jak czasem straszne i okrutne jest życie - powiedział Wolbach.
- To smutna rocznica. Bardzo szybko minął ten rok. Pozostała wielka pustka - powiedziała Litosława Koper, b. szefowa płockiego biura poselskiego Szymanek-Deresz. Wzruszona przypomniała, że już po katastrofie urodziła się wnuczka posłanki - Natasza Jola.
Jolanta Szymanek-Deresz była posłanką z okręgu płocko-ciechanowskiego przez dwie kadencje od 2005 r. Wcześniej, od 2000 r., była szefową kancelarii prezydenta, gdy urząd ten pełnił Aleksander Kwaśniewski. W listopadzie 2010 r. odsłonił on umieszczoną na kamienicy płockiego Starego Rynku, gdzie mieściło się biuro poselskie Szymanek-Deresz, tablicę pamiątkową jej poświęconą.
Łódzkie
- Dziś, w trudną historię Polski wpisują się ofiary tych wszystkich, którzy zginęli pod Smoleńskiem; wśród nich jest też gen. Tadeusz Buk - mówił ks. Dariusz Łosiak, proboszcz kościoła NMP Królowej Polski w Spale, podczas mszy św. w intencji ofiar katastrofy.
Dowódca Wojsk Lądowych, gen. Buk, mieszkał z rodziną w Spale. Został pochowany na miejscowym cmentarzu. Tu, w niedzielę o godz. 8.41 na jego grobie złożono kwiaty, wieńce, zapalono znicze. Wojewoda Łódzki Jolanta Chełmińska złożyła wieńce od prezydenta RP Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska.
Podczas odprawionej w intencji ofiar katastrofy z 10 kwietnia mszy św. proboszcz zwrócił uwagę, że niedzielne nabożeństwo odbywa się w kaplicy polowej, która powstała w 50. rocznicę utworzenia Armii Krajowej. Kaplicę otaczają stacje drogi krzyżowej, z których część przypomina "bolesne, niewyjaśnione sprawy z historii Polski", takie jak m.in. śmierć majora Hubala, Grota-Roweckiego czy gen. Sikorskiego. - Dziś do tych stacji dopisujemy śmierć generała Tadeusza Buka, która nadal pozostaje tajemnicą - mówił proboszcz.
Po mszy jej uczestnicy przeszli na most na Pilicy, któremu nadano imię generała Buka. Tablicę ufundowali mieszkańcy Spały, złożono pod nią kwiaty.
Niedzielne uroczystości w Spale zorganizowali wspólnie władze gminy Inowłódz oraz 25. Brygada Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego (Łódzkie) i 34. Brygada Kawalerii Pancernej z Żagania (Lubuskie). Dowódcą obu tych jednostek był generał Tadeusz Buk, dowódca Wojsk Lądowych.
Uroczystości zakończył start "Sztafety ku pamięci gen. broni Tadeusza Buka". Ośmiu uczestników biegu w kilka dni zamierza pokonać ponad 400 km dzielących Spałę od Żagania.
W niedzielnych uroczystościach udział wzięli najbliżsi generała - żona Regina, córki - Wanda i Elżbieta oraz syn Mariusz, a także przedstawiciele wojska, władz samorządowych, lokalnych i mieszkańcy Spały. * Gdańsk*
Tablicę upamiętniającą b. marszałka sejmu Macieja Płażyńskiego, który zginął rok temu w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, odsłonięto w niedzielę w Gdańsku.
Ufundowana przez władze miasta tablica zawisła w Gdańsku-Śródmieściu na ul. Szerokiej 80/81, gdzie Płażyński urzędował jako poseł i senator.
"W tym miejscu mieściło się biuro poselskie i senatorskie Macieja Płażyńskiego, działacza opozycji w czasach PRL, wojewody gdańskiego w latach 1990-1996, marszałka Sejmu RP w latach 1997-2001, twórcy i pierwszego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej w latach 2001-2003, wicemarszałka Senatu RP w latach 2005-2007, prezesa Stowarzyszenia "Wspólnota Polska". Zginął tragicznie w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku" - napisano na tablicy, odsłoniętej przez jego dwóch synów, córkę i wdowę Elżbietę Płażyńską.
Na tablicy wyryto cytat z wiersza Ryszarda Krynickiego - "Kogo śmierć wybierze - ten umrze zaledwie". Jest też wyrzeźbiona twarz Płażyńskiego.
- Mój mąż nigdy nie chciał się wyprowadzić z Gdańska, choć tak wiele czasu spędzał w Warszawie. To było jego miejsce na ziemi, cieszył się bardzo, że ma takie biuro w sercu miasta - mówiła Płażyńska, dziękując za tablicę.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wspominał, że Maciej Płażyński był jedną z osób, która po 1989 r. odbudowywała na Pomorzu polską państwowość. - Niech jego styl uprawiania polityki - polegający na otwartości i niedzieleniu ludzi, a szukaniu tego, co łączy - będzie dla nas inspiracją. Taka postawa, która jest podstawą ładu demokratycznego, jest ciągle w Polsce w deficycie - dodał.
Autorem projektu wykonanej z brązu tablicy jest dziekan Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku prof. Sławoj Ostrowski.
Bielsko- Biała
Wspominamy wydarzenie, które uczyniło głęboką ranę w sercu każdego Polaka. Na wieść o tragedii naród zapłakał, zblakły różnice - mówił prałat Krzysztof Ryszka podczas niedzielnej mszy świętej w 1. rocznicę katastrofy w bielskim kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Duchowny podkreślił, że zgoda narodowa trwała ledwie kilkanaście dni. Oto przeżywamy dziś 1. rocznicę śmierci prezydenta i elity politycznej kraju skupionej przy nim, podzieleni, skłóceni, z czego cieszyć się mogą tylko moce piekielne i zapiekli wrogowie Polski mocnej - powiedział prałat.
Ksiądz Ryszka przypomniał, że 96 Polaków zginęło w drodze do Smoleńska, gdzie mieli oddać hołd polskim oficerom, "którzy historię narodu znaczyli krwią i okrutną śmiercią zadaną im przez Rosjan na rozkaz Stalina". - To wydarzenie sprzed roku nagle i niespodzianie przerwało życie ludziom, do których mieliśmy zaufanie, że będą wierni polskiej racji stanu, że nie zapomną o chrześcijańskich korzeniach narodu i o historii, z której czerpali mądrość - mówił.
Duchowny podkreślił, że Polska w katastrofie straciła Polaków, którzy nawiązywali do wizji Jagiellonów silnej wspólnoty w Europie środkowo-wschodniej. - Nasz prezydent, mimo kampanii wyśmiewania go i pomawiania o różne sprawy, z powodzeniem tę wizję realizował. Żal nam, że ci, co doszli do władzy dzięki katastrofie smoleńskiej zaczęli realizować całkiem inną linię - wasalizmu wobec Zachodu i Wschodu, i to za cenę prawdy o katastrofie - powiedział ksiądz prałat.
Apelował, by nad grobami ofiar katastrofy smoleńskiej podjąć postanowienie o realizacji ideałów przyświecającym ofiarom. Podkreślał potrzebę wychowania nowych pokoleń na fundamencie wartości chrześcijańskich. Zwracał uwagę na poznanie prawdy o katastrofie, którą próbuje się "zamieść pod dywan historii i wyciszyć". Po mszy świętej setki bielszczan złożyło kwiaty i znicze przed tablicą upamiętniającą prezydenta Lecha Kaczyńskiego i 95 innych ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Tablica na ścianie kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej została odsłonięta w przededniu ubiegłorocznego Święta Niepodległości.
Tablica powstała z inicjatywy młodzieży z Bielska-Białej i Warszawy. Na granitowej, kwadratowej płaszczyźnie widnieje napis: "Pamięci Lecha Kaczyńskiego, prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, oraz 95 ofiar tragedii smoleńskiej. Polegli 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej w drodze do Katynia, gdzie chcieli oddać hołd zamordowanym przez Sowietów polskim oficerom. 10 listopada 2010 roku".
Znicze oraz wieńce bielszczanie złożyli także przed niewielkim pomnikiem poświęconym pomordowanym polskim oficerom w Katyniu, a także ofiarom katastrofy. W kwietniu stanął on w bielskim parku Słowackiego. Ufundowała go młodzież z pobliskiego liceum, którego dwaj absolwenci: kapitan Stefan Sułkowski i porucznik Franciszek Luranc, zostali zamordowani w Katyniu. Na tablicy widniały dwie daty: "Katyń 1940 - Smoleńsk 2010" oraz inskrypcja: "W hołdzie pomordowanym i ofiarom katastrofy lotniczej". Została rozbita przez nieznanych sprawców; krótko przed 1 listopada ponownie odsłonięta, ale już przy szkole.
Gniezno
W intencji ofiar, ich rodzin, a także Ojczyzny modlił się w Gnieźnie podczas mszy św., odprawianej w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej, prymas Polski, abp Józef Kowalczyk.
W trakcie homilii prymas przypomniał, że przed rokiem cały świat uczestniczył w żałobie Polaków i składał wyrazy uznania "za godne i budujące uszanowanie ofiar katastrofy poprzez żałobne uroczystości pogrzebowe i powszechną solidarność całego narodu w cierpieniu i trudnym doświadczeniu". Abp Kowalczyk zapewnił o modlitwie za wszystkich pogrążonych w żałobie, szczególnie za rodziny i bliskich ofiar katastrofy.
- Modlimy się również w intencji ojczyzny wszystkich Polaków, która została dotkliwe zraniona tragicznym odejściem tak ważnych dla niej osób. Niech ich ofiara zaowocuje w życiu społecznym duchem solidarności, wzajemnego szacunku i miłości - powiedział.
- Dziś, po upływie roku od tamtych tragicznych wydarzeń, gromadzimy się tu na wspólnej modlitwie, kończąc niejako rok żałoby: ale pełni zadumy, współczucia i zamyślenia w odczytywaniu tego znaku czasu - dodał abp Kowalczyk.
Prymas podkreślił, że w katastrofie straciło życie wiele osób bardzo mu bliskich i cenionych za ich kompetencję i uczciwość. Jak stwierdził, płacąc tak wysoką cenę, dali dowód swojej woli służenia Ojczyźnie z całym oddaniem.