Polska na liście nadziei
Obawa przed opóźnieniem procesu poszerzenia Unii Europejskiej na wschód połączyła Komisję Europejską i rządy krajów kandydackich we wspólnotę losów - pisze w środę niemiecki dziennik
Sueddeutsche Zeitung.
Jak podkreśla komentator liberalnej gazety, poszerzenie Unii jest dla obu stron najważniejszym przedsięwzięciem. Jeżeli powiększenie Unii nie uda się do 2004 r., będzie to porażką dla Komisji i katastrofą dla komisarza Guentera Verheugena. Kto znajduje się dziś na liście pełnych nadziei dziesięciu krajów i mimo tego nie znajdzie się w 2004 w Unii, uważany będzie za europejskiego nieudacznika - ze zgubnymi następstwami dla psychiki, polityki i gospodarki - czytamy w komentarzu.
Nawiązując do opublikowanych dzień wcześniej raportów na temat osiągnięć kandydatów, "Sueddeutsche Zeitung" zauważa, że Unia oceniła dotychczasowe postępy dziesięciu kandydatów na ogół pozytywnie, nie szczędząc jednak napomnień. Przyjęta przez Brukselę taktyka ma - zdaniem dziennika - znaczenie psychologiczne.
Pochwała nie powinna prowadzić do samozadowolenia, nagana nie powinna pozbawiać motywacji. Szczególnie ważne jest to w przypadku Polski, która w procesie poszerzenia odgrywa rolę szczególną, ale musi też poradzić sobie ze szczególnymi problemami - uważa gazeta.
Jej komentator, przypominając położenie i potencjał ludnościowy Polski, większy niż wszystkich pozostałych kandydatów, pisze, że z niemieckiego punktu widzenia powiększenie Unii bez Polski byłoby pozbawione uroku. Stwarza to jednak szczególne trudności w dostosowaniu wielu dziedzin - od rybołówstwa poprzez rolnictwo aż po przemysł. (ej)