Polska go deportowała, trafił na tortury. Sąd uchylił decyzję MSWiA
Sąd zdecydował ws. deportacji 34-letniego Azamata Bajdujewa z Polski w 2018 rok, który po powrocie do Czeczenii został torturowany i zamknięty w więzieniu. Decyzja ówczesnego szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego została uchylona.
06.11.2019 | aktual.: 25.03.2022 13:30
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że resort kierowany wtedy przez Joachima Brudzińskiego, przed wydaniem decyzji o deportacji powinien sprawdzić, czy po powrocie do Czeczenii Bajdujewowi nie będą grozić tortury - informuje wyborcza.pl.
Wyrok jest nieprawomocny. - O taką decyzję sądu wnosiliśmy - mówi w rozmowie z serwisem Marta Górczyńska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Sąd uznał za zasadne stwierdzenie, że państwo miało obowiązek zbadania, czy cudzoziemcowi powinna zostać udzielona ochrona przed deportacją. Niewykonanie takiej analizy w MSWiA tłumaczono brakiem podstawy prawnej.
Zobacz: "To straszny skandal!". Leszek MillerMiller ostro o Marianie Banasiu
Azamat Bajdujew, ojciec kilkorga dzieci, przyjechał do Polski w 2006 r. i z powodu grożących mu w Czeczeni tortur otrzymał zgodę na przebywanie w naszym kraju na mocy przepisów o ochronie międzynarodowej. Jednak w pewnym momencie o odesłanie Czeczena do Rosji zawnioskowała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, uznając, że mężczyzna miał prowadzić "działalność terrorystyczną lub szpiegowską".
Wiosną 2018 r. ówczesny szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachim Brudziński wydał decyzję o natychmiastowej deportacji Bajdujewa - wyjaśnia wyborcza.pl. Po powrocie do Czeczenii w sierpniu ubiegłego roku został zatrzymany i skazany na karę pięciu lat więzienia.
Rodzina twierdzi, że 34-latek został torturami zmuszony do przyznania się do udziału w walkach w Syrii.
Źródło: wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl