Zorientowana na sukces - szybko pokazała pazur
Tak charakteryzuje ją Janusz Palikot w "Kulisach Platformy": - Jest nieprawdopodobnie ambitna i zdeterminowana, by zrobić medialną karierę. Moje wyobrażenie o jej kompetencjach okazało się jednak zbyt optymistyczne. Mucha to jedno z moich większych rozczarowań.
Nie zawsze miał jednak Palikot tak złe zdanie o pani minister: - W latach 2005-2007 była naprawdę bardzo zaangażowana i oddana partii. Poświęcała jej dużo czasu, była absolutnie wyróżniającą się osobą spośród tamtejszych działaczy. I to mi się w niej spodobało, kiedy powierzono mi region lubelski. Postawiłem na nią i jej podobnych młodych ludzi, widząc w nich nadzieję na nową jakość w PO. Okazała się nie tylko sprawną, ale też dość inteligentną kobietą.
Szef Ruchu Palikota poznał Muchę jeszcze jako doktorantkę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Zdradza jednak, że jego polityczna podopieczna szybko, bo już w trakcie kampanii parlamentarnej w 2007 r., pokazała pazur.
- Ewidentnie próbowała zdobyć głosy na atakowaniu właśnie mnie. Mnie, któremu w stu procentach wszystko w polityce zawdzięczała! Połączyła się z jednym z działaczy, Piotrem Franaszkiem, i prowadziła przeciwko mnie kampanie SMS-owe. To było dla mnie naprawdę bardzo przykre zaskoczenie. A już później, w sejmie, dwór z Tuskiem uznał, że można ją dobrze wykorzystać do akcji mającej na celu dowieść, że byłem w coś uwikłany na Lubelszczyźnie. Kiedy chcieli mnie osłabić, zaczęli promować ją w tym regionie, jako alternatywę dla mnie - opowiada.
Na zdjęciu z 09.04.2010 r. Mucha w krótkiej fryzurze z grzywką. Ładnie? Zwróćcie uwagę na dosyć mocny makijaż, na ogół pani minister preferuje raczej delikatny make-up.