PolskaPolityk PiS zadzwonił do Jurka Owsiaka. Miał problem z bluzgami

Polityk PiS zadzwonił do Jurka Owsiaka. Miał problem z bluzgami

Jurek Owsiak w piątek wieczorem na scenie festiwalu Pol'and'Rock przekazał, że zadzwonił do niego wojewoda zachodniopomorski. Zbigniewowi Boguckiemu nie spodobało się to, że na scenie padły przekleństwa. Najprawdopodobniej chodziło o niecenzuralne słowa antypatii do partii rządzącej.

Jurek Owsiak odpowiada politykowi PiS
Jurek Owsiak odpowiada politykowi PiS
Źródło zdjęć: © PAP | Lech Muszyński
Sylwia Bagińska

W piątek około godziny 23:15 Jurek Owsiak wyszedł na scene i poinformował o ważnym komunikacie. Organizator Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przekazał, że wojewoda zachonipomorski - Zbigniew Bogucki związany z partią Prawo i Sprawiedliwość ma pretensje o to, że ze sceny, a także ze strony uczestników festiwalu padają bluzgi.

Najprawdopodobniej chodzi o hasło J**** PiS. Wykrzykiwała je publiczność oraz wykonawcy - np. raperzy Łona i Webber. Owsiak przekazał uczestnikom, jak wyglądała jego rozmowa z politykiem PiS.

- Przed chwilą rozmawiałem z panem wojewodą tego województwa. Myślałem, że mi chce pogratulować. A pan wojewoda zapytał, dlaczego padają takie bluzgi i dlaczego nie reagujemy - powiedział organizator festiwalu.

Zobacz też: Jurek Owsiak mocno odpowiedział Kultowi. "Okropne słowo"

Wojewoda zachodniopomorski zadzwonił do Jurka Owsiaka

- Panie wojewodo, tu jest festiwal. Chce mi pan ten festiwal reżyserować, chce mi pan go tworzyć?! To my go tworzymy, nie pan. To my decydujemy, co się tu będzie działo - mówił Owsiak. Wtedy wojewoda mu powiedział: "Ale tutaj lecą bluzgi". - To jest zły telefon - odpowiedział Owsiak i zakończył rozmowę.

- Panie wojewodo, nie będzie pan tworzył tego festiwalu swoimi opcjami religijnymi czy politycznymi. To my, WOŚP, ten festiwal tworzymy. Nie pan będzie mówił, o czym mają śpiewać artyści i co będzie krzyczeć publiczność. Ja nie wchodzę w pana podwórko, więc proszę pozostawić ten festiwal nam. Oczywiście jutro może pan zrobić, że ten festiwal trzeba będzie zamknąć. Ma pan moc króla, ma pan moc cesarza. Ale póki co, proszę się stosować do naszych zasad - mówił ze sceny Owsiak.

Organizator festiwalu zaapelował do publiczności, aby "zachowali swoje krzyki dla siebie" - Chcecie krzyczeć, to idźcie na ulice. Tu jest przyjaźń, miłość, muzyka. Zachowujmy się. Ale ja stoję na straży tego, żeby tu była wolność słowa i wolność wyrazu artystów. Stoję za tym murem - powiedział Owsiak, po czym zapytał, czy publiczność chce bisu.

Od początku festiwalu Jurek Owsiak nawołuje uczestników do tego, aby nie używali wulgaryzmów. Gdy publiczność w piątek krzyczała po koncercie zespołu Dżem "j**** PiS" , Owsiak zaapelował o nieużywanie języka nienawiści. - Miłość, przyjaźń, pokój, kwiaty w lufach. A taki język nie! - podkreślił.

Festiwal Pol'and'Rock krytykowany

Festiwal Pol'and'Rock jest krytykowany głównie przez osoby związane ze Zjednoczoną Prawicą oraz Telewizją Publiczną.

Okrzyki "J**** PiS" najprawdopodobniej nie spodobały się Magdalenie Ogórek. Dziennikarka TVP Info napisała w mediach społecznościowych, że "osoby z tej sceny (Pol'and'Rock Festival - przyp. red.) usiądą za kilka dni w TVN i oznajmią z przekonaniem, że: 'trzeba kochać wszystkich ludzi'. Prowadząca doda, że brzydzi się szczuciem i nienawiścią, wyrzucając ze studia posła, a na deser będzie wywiad z profesorem Tuskiem".

Natomiast Jan Strzeżek z partii Porozumienie nazwał festiwal. "Patointeligencją".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (61)