"W moim przekonaniu, przypadek pana Kaczmarka to jest przypadek długoletniej zorganizowanej, bardzo przemyślanej, rzeczywiście zręcznej operacji, zmierzającej do tego, żeby wprowadzić do struktur formacji, która chciała i chce w dalszym ciągu zmieniać kraj, a szczególny nacisk kładzie na walkę z patologią społeczną, człowieka, który będzie tę patologię ochraniał" - Jarosław Kaczyński
Kiedy w lutym 2007 r. Janusz Kaczmarek zastąpił Ludwika Dorna na stanowisku szefa MSWiA, nikt nie mógł się spodziewać jak zakończy się jego urzędowanie. W atmosferze skandalu został odwołany 8 sierpnia 2007 r., bo "znalazł się w kręgu podejrzeń" w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Pod koniec sierpnia doszło do jego spektakularnego zatrzymania przez ABW, razem z b. szefem policji Konradem Kornatowskim i prezesem PZU Jaromirem Netzlem. Usłyszał zarzut zatajenia spotkania z Ryszardem Krauzem w hotelu Marriott w lipcu 2007 r. i utrudniania śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA - za co grozi do 5 lat więzienia. W międzyczasie zaczęły wychodzić na światło dzienne szczegóły trudnych relacji Kaczmarka z ówczesnym ministrem sprawiedliwości Z.Ziobrą.