Policjanci z Konina uratowali dwie kobiety z pożaru. 65‑latki spały, nie mając pojęcia, że grozi im niebezpieczeństwo
• Policjanci w trakcie patrolu zauważyli pożar drewnianego domu przy ul. Nadrzecznej
• Wyważyli drzwi i weszli do środka, gdzie znaleźli dwie śpiące kobiety
• Obie panie udało się bezpiecznie wyprowadzić na zewnątrz
16.03.2016 | aktual.: 16.03.2016 14:08
Do zdarzenia doszło około godz. 5 rano w Koninie. Policjanci w trakcie patrolu przy ul. Nadrzecznej zauważyli płonący stary, drewniany dom. Natychmiast wezwali straż pożarną, ale nie czekając na jej przyjazd, ruszyli w kierunku budynku, aby upewnić się, czy nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Przez okno zauważyli śpiącą kobietę, która nie reagowała na ich wołanie i pukanie w okno i drzwi. Ponieważ policjanci widzieli płomienie i dużo dymu, wyważyli drzwi i weszli do środka – relacjonuje Marcin Jankowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Koninie. – Okazało się, że kobiety są dwie i zwyczajnie śpią. Udało się je dobudzić i bezpiecznie wyprowadzić z płonącego domu, a wraz z nimi psa – dodaje.
Kobiety zapewniały, że w środku nie było już nikogo więcej, ale policjanci na wszelki wypadek sprawdzili jeszcze wszystkie pomieszczania, aby upewnić się, że budynek jest pusty.
Po chwili na miejsce przyjechała straż pożarna i karetka pogotowia, ale wykonane na miejscu badania potwierdziły, że obu kobietom w wieku 65 lat nic się nie stało. Na miejsce przyjechała też córka jednej z nich i zaopiekowała się poszkodowanymi.
- Śmiało można powiedzieć, że od śmierci dzieliły je co najwyżej minuty, bo jeżeli nie w płomieniach, to zginęłyby zatrute tlenkiem węgla. Mogą mówić o dużym szczęściu – przyznaje Marcin Jankowski.
Prawdopodobną przyczyną pożaru mogło być uszkodzenie komina.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .