Policja zatrzymała posłankę PO. Teraz się tłumaczy
Policja zatrzymała posłankę PO Kingę Gajewską, która protestowała w pobliżu miejsca spotkania premiera z mieszkańcami Otwocka. Funkcjonariusze nie reagowali na uwagi zebranych, że łamią prawo, bo zatrzymana ma immunitet. Teraz policjanci tłumaczą, że "nie mieli świadomości, że mieli do czynienia z panią poseł".
19.09.2023 | aktual.: 19.09.2023 19:39
We wtorek premier Mateusz Morawiecki spotkał się mieszkańcami Otwocka. W pobliżu miejsca, gdzie doszło do spotkania premiera z sympatykami PiS pojawiła się posłanka Platformy Obywatelskiej Kinga Gajewska. Posłanka przez megafon informowała mieszkańców miasta o aferze wizowej.
Najwyraźniej nie spodobało się to ochraniającym spotkanie Morawieckiego policjantom. Funkcjonariusze chwycili ją za ramiona i wciągnęli do radiowozu, choć tłumaczyła, że jest posłanką.
O tym, że zatrzymana kobiet jest posłem informował funkcjonariuszy również poseł Polski 2050 Paweł Zalewski, który był na miejscu. Na ujawnionych w sieci nagraniach słychać też ludzi, którzy krzyczą do funkcjonariuszy: "co wy robicie, to jest posłanka".
"Policjanci nie mieli świadomości"
Policjanci nie reagowali, siłą wepchnęli Kingę Gajewską do radiowozu.
Wirtualna Polska próbowała skontaktować się z rzecznikiem Komendanta Głównego Policji oraz rzecznikiem Komendy Stołecznej Policji. Poprosiliśmy KGP oraz KSP o komentarz do tej sprawy. Na odpowiedź czekamy. Tymczasem na profilu KSP w mediach społecznościowych ukazał się krótki komunikat w sprawie incydentu w Otwocku.
"Policjanci, podejmując interwencje w Otwocku, wobec jednej z osób nie mieli świadomości, że mają do czynienia z Panią Poseł. Niezwłocznie po okazaniu legitymacji poselskiej czynności legitymowania zaprzestano" - poinformowała na swoim profilu na platformie X (dawniej Twitter) Komenda Stołeczna Policji.
W kolejnym wpisie dodano, że "interwencja jest przedmiotem wyjaśnień Wydziału Kontroli". "Podkreślamy, że policjanci nie znają wszystkich osób posiadających immunitet. Niezbędną wiedzę uzyskują dopiero po okazaniu legitymacji" - napisano na profilu KSP.