Policja szuka 10 g marihuany zaginionych w magazynie
Jak to możliwe, żeby z policyjnego magazynu dowodów rzeczowych zginęły narkotyki? Na razie nie wiadomo. Faktem jest, że policjanci nie mogą się doliczyć koperty z 10 gramami marihuany. Od kilku dni szuka jej specjalnie powołana komisja z udziałem prokuratora. Dotychczas bezskutecznie.
28.11.2007 09:05
Magazyn dowodów rzeczowych to wydzielone pomieszczenie w komendzie, w którym przechowywane są odpowiednio oznaczone przeróżne przedmioty, zabezpieczone przez policję w związku z popełnieniem przestępstw. Zginięcie koperty z marihuaną zauważono podczas inwentaryzacji, prowadzonej w trakcie przekazania obowiązków nadzoru nad magazynem osobie cywilnej. Wcześniej obowiązki te pełnił policjant, teraz - zgodnie z koncepcją kierowania mundurowych do pracy na ulicach - będzie to cywil.
Policja niechętnie wypowiada się na temat całej sprawy.
Nieprawidłowości ujawniono w trakcie przekazywania obowiązków w magazynie dowodów rzeczowych, chodzi o kilka, najwyżej 10 gramów suszu roślinnego - mówi starsza posterunkowa Małgorzata Para, rzecznik prasowy piotrkowskiej policji. Mamy nadzieję, że narkotyki się znajdą. Być może koperta z suszem została gdzieś omyłkowo wysłana do ekspertyzy.
W komendzie powołano specjalną komisję, złożoną z prokuratora i policjantów, która ponownie sprawdza wszystkie dowody i próbuje wyjaśnić, gdzie mogła się zapodziać koperta z marihuaną. Magdalena Zielińska, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi, podkreśla, że nie jest jeszcze pewne, czy narkotyki rzeczywiście zginęły.
W magazynie jest bardzo dużo różnych rzeczy, komisja sprawdza teraz wszystko koperta po kopercie, bo nie można wykluczyć, że ten dowód jest podpięty do jakiegoś innego - dodaje. Na razie możemy mówić tylko o zaniedbaniu, a jeśli susz się nie odnajdzie, postępowanie w tej sprawie prowadzić będzie zapewne prokuratura.
To wstępny etap czynności i na razie nie mogę podać żadnych szczegółów - ucina Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim. Mam nadzieję, że to po prostu się znajdzie - dodaje Dorota Mrówczyńska, prokurator rejonowy w Piotrkowie.
Zaginięcie koperty z marihuaną rodzi szereg przypuszczeń i domysłów. Zwłaszcza że w ciągu ostatniego półtora roku piotrkowska policja wykazała się dużą skutecznością w walce z narkotykowymi dilerami. Zatrzymano ich w tym czasie kilkudziesięciu, a około 20 zasiada już na sądowych ławach oskarżonych.
Przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim trwa właśnie proces pięciu młodych piotrkowian, oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się przemycaniem narkotyków zza granicy i sprzedawaniem ich w kraju.
Prokuratura zarzuca im ponadto posiadanie oraz sprzedawanie i udzielanie znacznych ilości marihuany, amfetaminy, LSD i tabletek ecstasy. Aktem oskarżenia objęto w sumie 33 osoby. Większości zarzucono posiadanie i udzielanie narkotyków.
Nie można także wykluczyć, że ktoś wewnątrz komendy chciał zaszkodzić swoim przełożonym, bo takie przypadki już się zdarzały. Pod dowództwem poprzedniego komendanta w lutym 2005 r. z komendy zginęło 136 policyjnych notatników, które odnalazły się na leśnej drodze. Kilka miesięcy później prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie.
Marek Obszarny